Baza DNA zagrożeniem wolności
Partie opozycyjne i obrońcy praw i swobód obywatelskich oskarżają rząd brytyjski o to, że ukradkiem rozbudowuje bazę danych DNA tworząc "listę osób stale podejrzanych", które w niektórych przypadkach nie powinny na niej figurować - pisze "The Daily Telegraph".
05.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 10:52
Z opublikowanych właśnie danych Home Office (MSW) wynika, że centralna baza danych DNA rozrasta się w tempie pół miliona rocznie.
Z wyliczeń Home Office wynika, że w okresie najbliższych dwóch lat baza danych DNA zawierać będzie informacje o genetycznym profilu 4,2 mln mieszkańców W. Brytanii, co będzie odpowiadać 7% ogółu ludności.
Obecnie w bazie są dane ponad 3 mln osób; w 1997 roku, gdy laburzyści doszli do władzy, było to 700 tys. osób.
W formie cyfrowego zapisu w policyjnych komputerach przechowywany jest tzw. genetyczny profil sporządzony w oparciu o próbki śliny, włosów, naskórka. Profil uzupełniany jest o dane dotyczące wieku osoby, miejsca zamieszkania, ewentualnego wpisu w rejestrze skazanych itd.
Obrońców praw i swobód obywatelskich niepokoi to, że genetyczny bank informacji obejmuje ok. 125 tys. ludzi, którzy nigdy nie zostali o nic oskarżeni, bądź też postawiono im zarzuty kryminalne, ale potem uniewinniono. Dalsze 15 tys. danych pobrano od przesłuchiwanych za ich zgodą.
"Ustawodawstwo żadnego innego kraju nie daje policji tak dużych możliwości pozyskiwania i przechowywaniu genetycznej informacji; gdzie indziej takie informacje obowiązkowo usuwa się w razie wyroku uniewinniającego lub umorzenia postępowania" - pisze "Daily Telegraph".
Cytowany przez gazetę rzecznik partii konserwatywnej ds. polityki wewnętrznej Damian Green podkreślił, że baza danych DNA jest wartościowym instrumentem walki z przestępczością, ale przyznał, że jej szybka rozbudowa budzi obawy. Według niego potrzebna jest publiczna debata w tej sprawie.
Jest to niedopuszczalne wkroczenie (policji) w sferę swobód obywatelskich i życia prywatnego - uważa przedstawicielka partii liberalnej Lynne Featherstone. Według niej przechowywanie informacji o osobach, które nie są o nic oskarżone, nie da się niczym uzasadnić.
Tymczasem, jak donosi dziennik, w rozbudowę genetycznego banku danych rząd zainwestuje 300 mln funtów szterlingów w najbliższych pięciu latach.