Bawarskie uczelnie nie chcą zgłaszać władzom islamistów
Urząd ochrony konstytucji w Bawarii żąda od wyższych uczelni zgłaszania władzom "potencjalnych islamistów" - pisze agencja dpa i dodaje, że dotychczas wiele uniwersytetów ignoruje to żądanie.
Minister spraw wewnętrznych Bawarii Guenther Beckstein podkreślił, że uniwersytety powinny zwracać uwagę na studentów i pracowników, którzy w rzucający się w oczy sposób skłaniają się ku fundamentalizmowi.
Monachijski Uniwersytet im. Ludwika Maksymiliana zastosował się już do żądania zgłaszania potencjalnych islamistów, ale rektor tej uczelni Bernd Huber wyraził z tego powodu ubolewanie, podkreślając, że atmosfera szpiclowania i obwąchiwania nie pasuje do szkoły wyższej.
Socjaldemokraci i Zieloni ostro krytykują rząd Bawarii. Beckstein odrzuca jednak tę krytykę jako nieuzasadnioną, a jednocześnie radzi uczelniom, na co szczególnie powinny zwracać uwagę: drastyczna zmiana stylu życia, skłonność do przemocy, radykalne wypowiedzi.
Rząd Bawarii uważa, że taka współpraca uczelni ze służbami bezpieczeństwa jest potrzebna, aby udaremniać ewentualne zamachy. Bawarski minister ds. nauki Thomas Goppel uważa, że nazywanie tego szpiclowaniem jest w najwyższym stopniu niestosowne.