Bauc powiedział w Trzecim Programie Polskiego Radia, że w 2000 r. ZUS zdołał się oddłużyć na około 3 mld zł w sektorze bankowym. ZUS zaczął też bardzo efektywnie ściągać składki do kas chorych. W ubiegłym roku wpłynął miliard złotych więcej, a w tym roku już ponad paręset milionów ponad plan.
Zdaniem Bauca, nie można mówić, że sytuacja w gospodarce jest zła. Z punktu widzenia dynamiki gospodarczej nie jest najlepsza, ale gospodarka się równoważy, co stwarza możliwość jej szybszego wzrostu w przyszłości.
Minister powiedział, że warunkiem wzrostu gospodarczego jest realizacja reform strukturalnych, przeprowadzenie prywatyzacji i głęboka reforma na rynku pracy w połączeniu z reformą podatkową. Jego zdaniem, obniżenie stóp procentowych jest istotnym elementem, ale daleko niewystarczającym.
Bauc zwrócił uwagę na dużo lepszą obecnie sytuację w handlu zagranicznym niż rok temu.
W wywiadzie dla radiowych Sygnałów Dnia, Ewa Lewicka powiedziała, że winą za zwłokę w informatyzacji obciąża ZUS i jego dotychczasowego prezesa Lesława Gajka, ale także dostawcę systemu - firmę Prokom. Lewicka podkreśliła, że nigdy nie naciskała na prof. Gajka, aby ZUS wcześniej zapłacił Prokomowi. Twierdzi jedynie, że usiłowała skłonić Gajka i szefa Prokomu Ryszarda Krauzego, żeby nie przeciągali konfliktu i porozumieli się dla dobra ubezpieczonych.
Wiceminister wyjaśniła, że dopiero po uruchomieniu sytemu informatycznego w ZUS będziemy mogli sprawdzić, czy na nasze konta emerytalne wpływają składki i w jakiej wysokości.
Lewicka dodała przy tym, że ogólna kondycja finansowa ZUS jest w tej chwili bardzo dobra. Wiceminister dała wyraz przekonaniu, że Aleksandra Wiktorow, która w ubiegłym tygodniu zastąpiła na stanowisku prezes ZUS Lesława Gajka, dobrze pokieruje firmą. (mag, kar)
