Świat"Bartoszewski i zły charakter? Niech Merkel zareaguje!"

"Bartoszewski i zły charakter? Niech Merkel zareaguje!"

16.09.2010 13:20, aktualizacja: 16.09.2010 14:02

Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle stanął w obronie Władysława Bartoszewskiego, zaatakowanego przez przewodniczącą Związku Wypędzonych (BdV) Erikę Steinbach. - Bartoszewski ma zły charakter. Mówię to bez żadnego "ale" - powiedziała Steinbach w programie "Morgenmagazin".

- Cenimy pana Bartoszewskiego, jako bardzo godną szacunku osobę - powiedział Westerwelle w kuluarach szczytu Unii Europejskiej w Brukseli.

- Pan Bartoszewski ma wielki dorobek życiowy, przede wszystkim jeśli chodzi o pojednanie między Niemcami i Polską. Stosunki niemiecko-polskie są dla rządu federalnego szczególnie cenne. Nie tylko z powodów historycznych, ale również dlatego, że wspaniale współpracujemy w Europie przy rozwiązywaniu ważnych zagadnień - dodał szef niemieckiej dyplomacji.

Z kolei opozycyjna Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) zażądała, by kanclerz Angela Merkel jednoznacznie zdystansowała się od Steinbach. - Merkel musi zatroszczyć się o to, by Steinbach nie zatruwała jeszcze bardziej stosunków polsko-niemieckich - oświadczył wiceszef frakcji SPD Gernot Erler. Zarzucił szefowej BdV bezczelność. - Demonstracyjny brak szacunku dla człowieka o takiej biografii i życiowych zasługach dyskwalifikuje ją definitywnie - dodał Erler. Władysław Bartoszewski ma zły charakter - powiedziała w rozmowie z telewizją ARD Erika Steinbach. Swoją ocenę szefowa BdV uzasadniła "osobistymi doświadczeniami".

- Bartoszewski ma zły charakter. Mówię to bez żadnego "ale" - powiedziała Steinbach, która była gościem programu "Morgenmagazin". - Naprawdę bardzo długo powstrzymywałam się z wypowiedziami na temat tego człowieka - dodała.

Steinbach zapowiedziała, że niebawem ukaże się jej książka, która może pomóc zrozumieć jej ocenę byłego szefa polskiej dyplomacji, a obecnie pełnomocnika polskiego premiera ds. dialogu międzynarodowego.

W zeszłym tygodniu Steinbach zarzucono sugerowanie współodpowiedzialności Polski za II wojnę światową, po tym jak ma posiedzeniu frakcji CDU/CSU wzięła ona stronę oskarżanych o rewizjonistyczne poglądy przedstawicieli BdV we władzach fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" Hartmuta Saengera i Arnolda Toelga. Z jej ust padły wówczas następujące słowa: "I nie mogę niestety również zmienić tego, że Polska już w marcu 1939 roku dokonała mobilizacji".

Po awanturze wokół jej wypowiedzi Steinbach zapowiedziała, że nie zamierza ponownie kandydować do zarządu CDU, gdyż jako przedstawicielka konserwatywnych idei czuje się w nim coraz bardziej osamotniona.

Jej decyzja wywołała komentarze na temat możliwości powstania w Niemczech nowej partii o konserwatywnym profilu. Steinbach zapewniła, że "na razie" nie zamierza zakładać partii. - Jestem członkiem CDU - powiedziała.

Na uwagę dziennikarza, że kanclerz Angela Merkel chciałaby zatrzymać Steinbach w zarządzie frakcji CDU/CSU, szefowa BdV odparła: - Ja również bym tego chciała.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (23)
Zobacz także