Bartoszewski i kandydaci PO apelują o udział w wyborach do PE

Bartoszewski zadeklarował na konferencji prasowej w sejmie, że w wyborach do PE zagłosuje na Pawła Zalewskiego, który startuje z trzeciego miejsca stołecznej listy PO. - Zalewski wykazał się wielką dojrzałością, zrozumieniem prawideł gry, umiejętnością poruszania się zagranicą i reprezentowania interesów Polski. To człowiek dialogu - przekonywał.

- Chcę ludzi przekonać do udziału w wyborach, bo nie po to wycieraliśmy się 45 lat w komunistycznym worku ufundowanym nam w porozumieniu Stalin-Roosevelt, abyśmy w tej chwili, mając 25 lat swobody wyrażania poglądów (nie brali udziału w wyborach) - podkreślił Bartoszewski.

Jak dodał, m.in. po to siedział 7 lat w więzieniach i obozach, aby "różni posłowie i posłanki mogli dowolnie mówić każde głupstwo" i startować w demokratycznych wyborach.

Bartoszewski zaapelował, aby głosować na ludzi kompetentnych, którzy znają się na polityce europejskiej. - W europarlamencie nie potrzeba ludzi, którzy błyszczą blaskiem przejściowym, tam potrzeba fachowców - ocenił.

Również Zalewski przekonywał do udziału w wyborach do PE. - Te wybory są niezwykle ważne, są o tym, w jaki sposób polskie interesy będą mogły być realizowane w Europie - podkreślił.

Wcześniej kandydaci PO rozdawali na ulicach Warszawy ulotki z hasłem "Obudź się, w niedzielę wybory" oraz namawiali do udziału w eurowyborach.

- Dzisiaj przedostatni dzień kampanii wyborczej, jedna z ostatnich szans, aby zaapelować do Polaków o udział w wyborach. Apelujemy, aby postawić tamę tym, którzy chcą psuć nam życie, aby powiedzieć "nie" tym, którzy są antydemokratami, którzy są przeciwko Unii Europejskiej, którzy mówią, że trzeba wrócić do starych, dobrze sprawdzonych zasad - czyli zamknięcia się we własnym kącie - mówił szef kampanii PO Tadeusz Zwiefka, kandydat z okręgu kujawsko-pomorskiego.

Jak dodał, wszyscy Polacy, którzy pozytywnie oceniają naszą obecność w UE, powinni wziąć udział w wyborach. - Nie możemy być jednym z ostatnich państw unijnych, jeśli chodzi o frekwencję wyborczą - przekonywał Zwiefka. Jego zdaniem, wszystkie partie, które opowiadają się za tym, aby ograniczać UE, "to ugrupowania, które są przeciwko Unii, ale tak naprawdę są to ugrupowania antypolskie".

- Jeśli ktoś myśli, że Polska będzie mogła swobodnie rozwijać się nie będąc członkiem europejskiej rodziny, która zapewnia nam bezpieczeństwo i wsparcie w dążeniu do realizacji marzeń Polaków, to takie osoby są przeciwko Polakom i Polsce - ocenił polityk PO.

Michał Boni (PO), który startuje do PE z drugiego miejsca w Warszawie, powiedział, że Polacy nie powinni pozwolić, aby politycy antyeuropejscy, którzy używają języka nienawiści "zachmurzyli nam europejskie i polskie niebo". - Pobudka, pobudka - apelował Boni.

"Jedynka" listy PO w Warszawie Danuta Huebner zaapelowała o niegłosowanie na lidera Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. - My kobiety, niezależnie od tego, jakie poglądy polityczne prezentujemy, poczułyśmy się obrażone, słuchając słów, które padają z ust Korwin-Mikkego i jego politycznych sojuszników - podkreśliła Huebner.

Huebner zaprotestowała przeciwko poniedziałkowej wypowiedzi Korwin-Mikkego. Polityk powiedział w TVN24 m.in., że kobiety nie powinny głosować. Na pytanie "Czy pan uważa, że kobiety chcą być gwałcone?", odpowiedział: "Kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają i to jest normalne. Trzeba wiedzieć, kiedy można, a kiedy nie".

Bartoszewski pytany o kontrowersyjne wypowiedzi Korwin-Mikego m.in. na temat kobiet i Hitlera powiedział: "Nie po to cierpiałem w życiu, żeby ograniczać komuś wolność wypowiedzi (..) Korwin-Mikke nie jest klinicznym idiotą, to jest wariatowaty człowiek, który błaznuje, to człowiek, który ma spory poziom inteligencji i wiedzy, to nie jest prawda, że on nic nie wie".