PolskaBartłomiej Sienkiewicz: policja nie wiedziała, że ma do czynienia z posłem

Bartłomiej Sienkiewicz: policja nie wiedziała, że ma do czynienia z posłem

- Po obejrzeniu nagrań jestem absolutnie pewny, że pan poseł Wipler nie okazywał legitymacji poselskiej - powiedział w programie "Kropka nad i" minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, pytany o sprawę pobicia posła przed jednym z warszawskich klubów.

Bartłomiej Sienkiewicz: policja nie wiedziała, że ma do czynienia z posłem
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

Minister przekonywał, że policja nie wiedziała, że ma do czynienia z posłem. - Była to jedna z setek interwencji. Policja nie ma obowiązku znać twarzy wszystkich posłów. Przed klubem nocnym każdy może mówić, że jest Napoleonem czy Batmanem, a tutaj nawet tego nie było - mówił Sienkiewicz. - To, że jest posłem wyszło dopiero w izbie wytrzeźwień. Natychmiast została poinformowana straż marszałkowska - relacjonował.

Przyznał także, że jest za tym, by prokuratura ujawniła nagrania z monitoringu i rozwiała wszelkie wątpliwości w tej sprawie. - Jeśli ktoś nie podporządkowuje się poleceniom policji, to funkcjonariusze mają prawo żądać od obywatela określonego zachowania - wyjaśniał Sienkiewicz.

- Rozumiem oburzenie pana posła i jego trudną sytuację, ale chciałbym zwrócić uwagę, że policji także należy się szacunek. Nie może być także, że pan poseł o wszystko będzie oskarżał teraz policję - zastrzegł Sienkiewicz. W jego ocenie funkcjonariusze zachowali się odpowiednio. - Przekazali wszystkie dokumenty, dowody i zeznania świadków do prokuratury. Czego chcieć więcej? - pytał. Poinformował także, że policja wystosowała do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie dotyczącym naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza i utrudniania interwencji.

W nocy z wtorku na środę Przemysław Wipler przebywał w jednym z warszawskich klubów. Według jego relacji, został pobity przez policję, gdy próbował interweniować w ulicznej bójce. Z kolei według funkcjonariuszy, to poseł na nich napadł i zachowywał się agresywnie. Poseł Wipler przyznał, że tego wieczoru pił alkohol ze znajomymi, bo świętował piątą ciążę swojej żony. W środę rano, cztery godziny po zdarzeniu, miał we krwi 1,4 promila alkoholu. Poseł Wipler domaga się publikacji monitoringu z zajścia.

* Źródło: TVN24*

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)