Barroso rozumie kraje, które nie ratyfikują konstytucji UE
Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, który przed szczytem UE spotkał się z grupą dziennikarzy, rozumie kraje, takie jak Polska, nie mające zamiaru wznawiać procesu ratyfikacji unijnej konstytucji.
14.06.2006 | aktual.: 14.06.2006 10:32
To tak jakby podczas ślubu po "nie" panny młodej, wymagać od pana młodego, by powiedział "tak"- zauważył Barroso w czasie wtorkowego spotkania w Strasburgu.
To nie jest mój argument, ale go rozumiem- tłumaczył Barroso, zaznaczając, że rozumie kraje, które po podwójnym francusko-holenderskim "nie" dla unijnej konstytucji nie chcą przeprowadzać u siebie ratyfikacji. By dokument wszedł w życie, konieczna jest ratyfikacja przez wszystkie kraje UE.
Na niespełna dwa dni przed szczytem europejskim, który poświęcony będzie w znacznej części właśnie przyszłości konstytucji, Barroso podkreślił, że "nie ma warunków, by mieć konstytucję teraz, ani w najbliższych miesiącach", winą obarczając głownie Francję i Holandię.
To Francja, a nie ja, głosowała przeciw konstytucji- powiedział Barroso, zapewniając, że sam jest jej zwolennikiem. Nie możemy ignorować rzeczywistości. Żaden z kandydatów w przyszłorocznych wyborach we Francji nie zapowiedział, że przeprowadzi ponowne referendum - dodał.
Zdaniem Barroso dopiero pod koniec obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego (w 2009 roku - PAP), można mieć nadzieję na konsensus wszystkich krajów członkowskich "na coś bliskiego konstytucji".
Do tego czasu szef Komisji Europejskiej nie chce "wpadać w pułapkę" i myśleć, że bez konstytucji nie da się niczego zrobić".
"Moje przesłanie na dziś brzmi: budujmy Europę rezultatów", tak by przywrócić zaufanie Europejczyków do projektu integracji europejskiej.
Barroso przedstawił w maju kilka propozycji jak można ułatwić integrację europejską na bazie obowiązującego traktatu z Nicei. Zaproponował m.in. odejście od weta w głosowaniach w dziedzinie sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, co miałoby np. ułatwić unijną walkę z terroryzmem.
Sam przyznał jednak, że na szczycie w czwartek i piątek w Brukseli ta propozycja nie uzyska zgody przywódców państw UE. Barroso wskazał na sprzeciw kilku krajów, wymieniając Niemcy i Polskę.
Inga Czerny