"Baron paliwowy" wyjdzie z aresztu, jeśli wpłaci 2,5 mln zł
Przebywający od ponad czterech lat w
areszcie śląski "baron paliwowy" Henryk M. może wyjść na wolność,
jeśli w ciągu miesiąca wpłaci 2,5 mln zł poręczenia majątkowego -
zdecydował w środę Sąd Apelacyjny w Katowicach. Obrona oskarżonego
uważa tak wysoką kwotę za "nierealną i absurdalną".
24.10.2007 | aktual.: 24.10.2007 13:31
Sześcioro innych oskarżonych w sprawie śląskiej mafii paliwowej, wśród których jest m.in. związany wcześniej z Samoobroną adwokat Andrzej D., może - dzięki środowej decyzji sądu - wyjść na wolność, wpłacając poręczenia w wysokości od 200 do 800 tys. zł. Również te kwoty ich obrońcy uważają za zbyt wysokie i zapowiadają złożenie zażalenia. Jeżeli oskarżeni nie wpłacą kaucji, pozostaną w areszcie co najmniej do końca lutego.
Akt oskarżenia w tej sprawie, dotyczącej m.in. wyłudzeń podatkowych, nielegalnego obrotu paliwami i fałszowania faktur przez Henryka M. oraz innych oskarżonych w zorganizowanej grupie przestępczej, trafił do katowickiego sądu 17 kwietnia tego roku, jednak proces dotychczas się nie rozpoczął. Oskarżenie obejmuje 21 osób, które w ciągu sześciu lat miały oszukać Skarb Państwa na prawie 500 mln zł. Właśnie wysokością szkody sąd argumentował m.in. wysokość poręczeń majątkowych, jakie powinni wnieść oskarżeni, aby opuścić areszt.