Bardzo trudne warunki w górach - oblodzone szlaki i silny wiatr

Bardzo trudne warunki panują w Tatrach. Na szlakach zalega gruba warstwa lodu, wieje także silny wiatr. Goprowcy przestrzegają przed brawurą i odradzają wyjścia w góry.
- Przyszło ocieplenie, opady deszczu, więc śnieg został wypłukany i pokazał nam się lód. Warunki w górach są bardzo trudne, do tego ten bardzo silny wiatr, który wytrąca nas z równowagi. Wędrowanie raczej jest niewskazane - powiedział Andrzej Brzeziński z GOPR-u.

27.01.2016 | aktual.: 27.01.2016 18:26

W Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. "Dwójka" w pięciostopniowej skali oznacza zagrożenie umiarkowane, ale paradoksalnie właśnie wtedy dochodzi do największej liczby wypadków lawinowych. Specjaliści tłumaczą, że drugi stopień bardzo często jest traktowany przez turystów z lekceważeniem, tymczasem w określonych rejonach Tatr ryzyko zejścia lawin jest bardzo duże.

Andrzej Mikler, ratownik TOPR, apeluje w rozmowie z Radiem Kraków do wszystkich planujących górskie wycieczki, o rozwagę i ostrożność. Szlaki w dolnej części Tatr- do wysokości 1600 metrów- są dostępne, nie ma tam dużo śniegu. Natomiast wyżej, gdzie śniegu jest więcej, może być niebezpiecznie. - Tam są poduchy nawianego śniegu, poodkładane na stromych zboczach. Trzeba umieć ocenić zagrożenie i ewentualnie zawrócić - mówi Andrzej Mikler.

Tymczasem szpitalne urazówki zapełniają nie tylko wędrujący po górach turyści, ale przede wszystkim narciarze i snowboardziści. Miłośnicy białego szaleństwa trafiają głównie na oddziały chirurgii-urazowo ortopedycznej. Ordynator Wojciech Stąporek ze szpitala specjalistycznego w Nowym Sączu przyznaje, że niektóre urazy są bardzo skomplikowane i wymagają operacji.

- Kiedyś było więcej złamań kości goleni, w tej chwili są to głównie złamania okolicy stawu kolanowego. Do tego dochodzą poważne urazy klatki piersiowej i głowy- zdradza. Jak dodaje, takie złamania zrastają się od kilku do nawet kilkunastu tygodni. Potem pacjent musi jeszcze przejść długotrwałą rehabilitację.

Poszkodowanych narciarzy nie brakuje m.in. w szpitalach w Zakopanem czy w Krynicy Zdroju.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)