Barbara Nowacka - zbawczyni lewicy czy szalupa ratunkowa dla Leszka Millera i Janusza Palikota?
- Rozsądna, niegłupia, niestara, niebrzydka babka. Liderka - mówi o Barbarze Nowackiej doc. dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. Córka, zmarłej w katastrofie smoleńskiej, byłej posłanki SLD Izabeli Jarugi-Nowackiej kreowana jest na liderkę Zjednoczonej Lewicy. Niektórzy widzą w niej nawet jej zbawczynię, inni wręcz przeciwnie. - Pani Barbara wzbudza nieufność głównie dlatego, że stała się instrumentem i twarzą skompromitowanego Palikota - komentuje w rozmowie z WP politolog, prof. Kazimierz Kik. W październikowych wyborach parlamentarnych, jako jedynka na liście lewicowej koalicji, zmierzy się z obecną premier i byłym szefem rządu. Czy ma szansę w tym starciu gigantów? I czy uchroni lewicę przed popadnięciem w polityczny niebyt? I przede wszystkim czy uda się jej udobruchać elektorat lewicy zniesmaczony eksperymentem z Magdaleną Ogórek?
10.08.2015 | aktual.: 08.09.2015 17:45
- Generalnie, gdy spojrzeć na kobiety polityków, to Nowacka idzie w bardzo widocznej szpicy - mówi Wirtualnej Polsce doc. dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. Pierwsza wyborcza weryfikacja Barbary Nowackiej co prawda nie przyniosła jej mandatu europosłanki, ale wyniku (10 290 głosów) mogli jej pozazdrościć starsi i dużo bardziej doświadczeni politycy. Należała do Unii Pracy, była też współzałożycielką Młodych Socjalistów. Od kilku lat u boku Janusza Palikota, od czerwca tego roku - współprzewodnicząca Twojego Ruchu.
To nie jest Magdalena Ogórek
- Rozsądna, wyważona, ale potrafi też być ostra. Bez wątpienia człowiek dialogu. Trzyma się pana Palikota. Niektórzy dziwią się, że aż tak mocno, ale może to jest właśnie ten rodzaj lojalności, który trzeba docenić. Była z nim zarówno w dobrych, jak i złych momentach. A przy tym nie jest osobą, która chciałaby drzeć koty z Leszkiem Millerem. To także jest istotne - zauważa politolog z UW.
Szczególnie teraz, gdy losy skłóconej wewnętrznie lewicy nie są pewne i nawet zjednoczenie nie daje jej pewności przekroczenia progu wyborczego, który w przypadku koalicji wynosi nie 5, a aż 8 procent. To Nowacka i sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski uważani są za architektów trudnego porozumienia. Typując Nowacką na liderkę, Zjednoczona Lewica chce przeprosić swoich wyborców za katastrofalny w skutkach eksperyment z Magdaleną Ogórek. - To nie jest pani, która chodzi od eventu do eventu. To zupełnie inny typ polityka niż pani Ogórek, która wcale politykiem nie była. Barbara Nowacka ma określony profil ideowy, ma za sobą jakiś dorobek. Lewicowy elektorat to widzi i prawdopodobnie doceni - przewiduje doc. Pietrzyk-Zieniewicz.
Cimoszewicz z Nowacką?
- Nawet gdyby lewicy noga się podwinęła, to Barbarze Nowackiej większość życzy dobrze. Ta kobieta każe się szanować. I pochyla przed nią głowę nawet ten, kto nie podziela jej poglądów. W jej kierunku z prawej strony nie idą gburowate ataki. To wyraźna, godna szacunku, niezwykle kulturalna postać. Mimo że potrafi być ostra w swoich ripostach, to nigdy nie jest siermiężnie chamska. Zna się na polityce, wie czego chce, do tego jest jeszcze bardzo atrakcyjną kobietą. A to też nie jest bez znaczenia. Zjednoczona Lewica powinna na nią chuchać i dmuchać. W tej chwili to jest dobrze zapowiadająca się liderka. Liderka, która nie będzie mieć łatwego zadania - mówi Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.
- Przy tej ilości szezlongowych partyjek na lewicy, przy braku osobowości po tamtej stronie sceny politycznej, nie widzę osoby, która mogłaby to zebrać do kupy. Nawet Włodzimierz Cimoszewicz miałby kłopot, ale gdyby chciał wrócić, to wspólnie z panią Nowacką mogliby stworzyć duet, który skupiłby wokół siebie sporą grupę lewicowego elektoratu - uważa doc. Pietrzyk-Zieniewicz. Były premier, a obecnie senator niezależny już jakiś czas temu zadeklarował, że nie będzie startował w kolejnych wyborach. Nic nie wskazuje na to, by miał swoją decyzję zmieniać.
Ma szansę na niezły wynik w Warszawie
Czy Barbara Nowacka ma zatem szanse stanąć do wyścigu z Ewą Kopacz i Jarosławem Kaczyńskim, którzy będą liderami list PO i PiS w Warszawie? - Jeszcze nie. Ma natomiast szansę zrobić niezły wynik. A to już dla lewicy będzie bardzo dużo. Jeśli będą ją eksponować, ale nie jako rodzaj marketingowej chorągiewki, to może się udać przekroczyć 8 proc. Naprawdę trudno to dziś jednoznacznie powiedzieć. Zobaczymy we wrześniu, październiku. Bo zwykle liczą się te ostatnie sondaże. Bardzo ważne będą też całe listy wyborcze lewicy, nie tylko jedynki. I jeszcze jedno: oni muszą do wyborów dotrwać. To zjednoczenie musi wytrzymać jeszcze ponad dwa miesiące. A wiedząc, co tam się dzieje, nie jestem wcale taka pewna, czy się za chwilę nie pokłócą - podsumowuje doc. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.
Szanse na dobry wynik w Warszawie daje Barbarze Nowackiej także prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Stolica jest miastem specyficznym bo postępowym i nowoczesnym. I taka właśnie jest Barbara Nowacka, idealnie wpasowuje się w oczekiwania warszawskiego elektoratu - prognozuje rozmówca Wirtualnej Polski. Nowacka ma szansę na dwucyfrowy wynik, a może nawet na mandat, ale - zdaniem prof. Kika - może być krótko świecącą gwiazdą polskiej polityki.
"Ideowość Nowacka może ma, ale wiarygodność?"
- Jest córką wybitnej przedstawicielki polskiej lewicy. Ma więc dobry punkt wyjścia, dostała dobry przykład. To też młoda, inteligentna, wykształcona Polka, może być wzorem dla wielu kobiet, ale jakie są dowody na to, że ona może być dobrym liderem lewicy? - pyta prof. Kik. - Czym, poza słowami, zaświadczyła, że zasłużyła na to miano? - podaje politolog. - Lider musi mieć merytoryczne, ideowe przygotowanie do tej roli. Musi za nim stać doświadczenie, by mógł wskazać drogę. Tymczasem pani Nowacka dziś jest wytworem zmieszania i kompromitacji lewicy. Jest produktem medialnym, który wypromował Janusz Palikot. Nie jest lewicą ktoś złotousty, przystojny, medialnie nośny - punktuje prof. Kik i dodaje, że polskiej lewicy potrzeba ideowości i wiarygodności. - Ideowość Nowacka może i ma, ale wiarygodność? - pyta profesor.
- Ona jest zakładnikiem Palikota. Nawet jeśli sama uważa inaczej. Wszystkie instrumenty organizacyjne są w rękach posła z Biłgoraja. A to szumnie nazywane zjednoczenie lewicy jest jedynie kleceniem szalupy ratunkowej dla grupki politykierów nazywających się lewicą - ocenia politolog. - Pani Barbara jest niewiarygodna głównie dlatego, że stała się instrumentem i twarzą skompromitowanych Millera i Palikota - ocenia surowo ekspert. - Obydwaj zrobili polskiej lewicy olbrzymią krzywdę. Przez Palikota lewica w naszym kraju kojarzy się tylko z walką z Kościołem. Lewica stała się antypolska, bo Polska przecież skupia się wokół Kościoła. Nie mogą lewicy jednoczyć ci, którzy doprowadzili do jej ośmieszenia. Uważam, że dziś pani Nowacka może być zaledwie twarzą tego wątpliwego przedsięwzięcia, ale nie liderem prawdziwie jednoczącej się lewicy - podkreśla Kazimierz Kik.
Czyny, nie słowa
Jako przykład prawdziwych lewicowych liderów Kik wskazuje prof. Ryszarda Bugaja i Piotra Ikonowicza. - Ikonowicz nawet siedział w więzieniu za swoją aktywność w obronie ludzi potrzebujących. A pani Nowacka biega od studia do studia, klepiąc komunały - wytyka Nowackiej prof. Kik. - Żeby zostać liderem lewicy, pani Nowacka musiałaby być w pewnej części Bugajem, czyli powziąć ogromną wiedzę ekonomiczną, która pozwoli jej kreować myśli idee, wskazywać kierunki w duchu socjalnym. A drugiej części Ikonowiczem. Musiałaby pokazać, że dla niej nie słowa, a czyny są ważne. Bo pięknych na słów było już dużo, a czyny przeczyły tym pięknym słowom. Musiałaby być człowiekiem czynu - uważa Kazimierz Kik.
Może być liderką za cztery lata? - Za cztery lata pogadamy - podsumowuje prof. Kik. Nie przesądza także o niekorzystnym dla lewicy wyniku zbliżających się wyborów. - Słowo jedność na tej spragnionej wody, lewicowej pustyni może zdziałać cuda. Nowacka może to wszystko uwiarygodnić, ale boję się tego, co jest za nią - podsumowuje prof. Kazimierz Kik.