Barbara Nowacka: pokazujemy jak negocjować różnice
- Zjednoczona Lewica na swoim przykładzie pokazuje, jak można być razem, jak można negocjować różnice i zmienić je na wspólne dobro - mówiła w sobotę podczas konwencji wyborczej w Katowicach liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka. - Jeśli lewica będzie rządziła, to córka premier Ewy Kopacz nie będzie musiała wyjeżdżać. Pani premier, my wiemy, jak to zrobić - stwierdziła, nawiązując do wypowiedzi Katarzyny Kopacz-Petranyuk. Córka premier powiedziała tabloidowi, że wyjedzie z kraju, jeśli wybory wygra PiS.
17.10.2015 | aktual.: 17.10.2015 16:09
- Mówi się, że są takie rozdźwięki, że tak różne grupy nie mogą się porozumieć. Często napuszcza się ludzi na siebie i przeciwko sobie. A przecież my pokazujemy jak można być razem, jak Zjednoczona Lewica jest razem, jak różnice można wynegocjować i zmienić na wspólne dobro, jak te sztuczne podziały czasami są fałszywymi podziałami - przekonywała liderka ZL.
Nowacka mówiła też, że dobrze widzieć lewicę wspólną i zjednoczoną celem lepszej przyszłości dla Polski. Akcentowała, że nieprzypadkowo konwencja odbywa się w Katowicach - miejscu, które całej Polsce kojarzy się z pracą i etosem pracy, największej aglomeracji z prawie 5 mln ludzi, którzy tam żyją, pracują i budują Polskę - bez względu na to, jak są zatrudnieni i co robią, robią to wszystko dla wspólnego dobra.
Nawiązując do swej ubiegłotygodniowej wizyty na Śląsku Nowacka wspominała rozmowę z Andrzejem Chwilukiem ze Związku Zawodowego Górników w Polsce. Podkreśliła, że związkowcy, mając świadomość, że węgla np. w zabrzańskiej kopalni Makoszowy starczy tylko na 50 lat, już dziś myślą, jak wykorzystywać odnawialne źródła energii - jak łączyć tradycję z nowoczesnością.
- Związki zawodowe, ludzie pracy, ludzie przedsiębiorczy i państwo nie stoją wobec siebie w opozycji - budują wspólnotę. Te sztuczne podziały, którymi się nas karmi od lat, to mity, które tylko przeszkadzają nam odnaleźć w sobie wzajemnie przyjaciół. A przecież łączy nas cel - tym celem jest dobra, sprawnie rozwijająca się, innowacyjna, nowoczesna i sprawiedliwa Polska - przekonywała Nowacka.
- My nie będziemy bali się Prawa i Sprawiedliwości, będziemy stawali w opozycji tam, gdzie nie będziemy się zgadzali. Po prostu potrafimy być dobrą opozycją. A kiedy nadejdzie czas, będziemy sprawnie rządzącymi: nie będziemy szukać podziałów, budować rozdźwięków, wyszukiwać kto jest my, a kto oni, nie będziemy prowadzić staromodnej polityki gospodarczej i nie będziemy rozdawać miejsc pracy dlatego, że ktoś jest w jakiejś partii. Kompetencjami będziemy obsadzać stanowiska, gospodarka będzie nowoczesna i innowacyjna, a Polska będzie wspólna, a nie tylko i wyłącznie konserwatystów - zapewniła liderka ZL.
Przypominając postulaty programowe Zjednoczonej Lewicy Nowacka wymieniła m.in. wynagrodzenie minimalne 2,5 tys. zł, likwidację bezpłatnych staży, rzeczywistych śmieciówek, koniec oszczędności na edukacji, zwiększenie dostępności mieszkań, upowszechnienie nowoczesnych rozwiązań informatycznych czy podwyżki najniższych emerytur o 200 zł.
W kontekście deklaracji wzrostu wynagrodzeń liderka ZL podkreśliła, że płaca minimalna w Polsce musi być na poziomie zbliżonym do zachodnioeuropejskiego, aby za granicą Polacy "w pełni mogli czuć się Europejczykami". - Czujemy się dzisiaj nimi duchowo, wiemy że nie zawsze możemy czuć się nimi materialnie. To trzeba zmienić - uznała Nowacka.