"Baranina": Nie próba samobójstwa, lecz zamach
Jeremiasz B. - "Baranina" - oświadczył, że w wiedeńskim areszcie dokonano na niego zamachu. Zaprzecza, jakoby usiłował popełnić samobójstwo - poinformowała w czwartek po południu austriacka agencja APA.
10.04.2003 | aktual.: 10.04.2003 17:45
"Baranina" odpowiada w Wiedniu m.in. za zlecenie zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. W środę media austriackie podały, że usiłował popełnić samobójstwo, wypijając środek czyszczący, który zawierał substancję rozpuszczającą wapń (tzw. odkamieniacz).
W środę nad ranem, o godzinie 4.40, personel więzienny zorientował się, że oskarżony jest nieprzytomny. Natychmiast wezwano lekarza i pielęgniarkę. "Baranina" został przewieziony do jednego z wiedeńskich szpitali z objawami zatrucia. Jeszcze w środę, kiedy okazało się, że jego życiu nic nie zagraża, przewieziono go z powrotem do aresztu i umieszczono w znajdującym się tam szpitalu. Zapowiedziano, że kiedy stan oskarżonego na to pozwoli, zostanie osadzony w specjalnie zabezpieczonej celi.
APA informuje, że 57-letni Jeremiasz B., który początkowo odmawiał zeznań na temat zatrucia, później podał do protokołu, że padł ofiarą zamachu. Oświadczył, że po przeszukaniu, które przeprowadzono we wtorek w jego celi, został uderzony i obalony na podłogę. Utrzymuje, że następnie ktoś musiał wlać mu jakiś płyn do ust, ale on sam niczego nie pamięta.
Przeszukanie, na czas którego Baraninę wyprowadzono z celi, odbyło się z polecenia sędziego. W celi znaleziono telefon komórkowy, przez który oskarżony usiłował wpływać na licznych świadków w swym procesie o zlecenie zabójstwa Dębskiego - przypomina APA.
W związku z zeznaniem "Baraniny", dotyczącym domniemanego zamachu, prokuratura wiedeńska wszczęła śledztwo przeciwko nieznanym sprawcom. APA dowiaduje się też, że ma zostać przeprowadzona obdukcja Jeremiasza B. (aka)