Barack Obama spotkał się z szefem Rady Bezpieczeństwa Rosji
Prezydent Barack Obama spotkał się z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołajem Patruszewem. Rozmowy - jak poinformował Biały Dom - dotyczyły rozwoju dwustronnych stosunków, w tym współpracy antyterrorystycznej.
Prezydent Obama - jak poinformował rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) - dołączył do spotkania swego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Thomasa Donilona z przebywającym w Waszyngtonie Nikołajem Patruszewem.
"Prezydent potwierdził chęć wzmocnienia dwustronnych stosunków, w tym więzi gospodarczych między USA a Rosją. Rozmawiano także o pogłębieniu współpracy w zwalczaniu terroryzmu i konieczności wynegocjowania politycznego porozumienia w Syrii" - poinformowano w krótkim komunikacie.
Prezydent USA "podziękował za kondolencje prezydenta Władimira Putina i ofertę pomocy po przejściu katastrofalnego tornada w Oklahomie". Obaj przywódcy spotkają się w czerwcu na szczycie G8 w Irlandii Północnej.
Patruszew - jak zapowiadał doradca Putina, Jurij Uszakow - podczas wizyty w Waszyngtonie miał przekazać Barackowi Obamie odpowiedź prezydenta Putina na list amerykańskiego przywódcy, który do Moskwy przywiózł 15 kwietnia Donilon. Według rosyjskich mediów, w swym liście Obama zaproponował Rosji zawarcie porozumienia o przejrzystości w sferze obrony przeciwrakietowej, a także wynegocjowanie umowy o dalszych redukcjach arsenałów jądrowych dwóch krajów.
List Obamy oceniano na Kremlu bardzo pozytywnie. Uszakow powiedział, że odpowiedź Putina zawiera stanowisko Moskwy w kwestii systemu obrony przeciwrakietowej, a także konieczności współpracy służb specjalnych obu krajów.
Środowy komunikat Białego Domu nie odnosi się jednak do tematu obrony przeciwrakietowej ani dalszych redukcji broni jądrowej.
Budowa tarczy antyrakietowej w Europie jest jednym z głównych punktów spornych w relacjach między Rosją a USA i NATO. Moskwa uważa ten projekt za zagrożenie dla swego bezpieczeństwa. Żąda od Waszyngtonu gwarancji prawnych, że amerykański system nie będzie wymierzony przeciwko Federacji Rosyjskiej. Stany Zjednoczone dotychczas odmawiały takich gwarancji, a Sojusz Północnoatlantycki zapewniał, że tarcza nie jest skierowana przeciwko Rosji.
Biały Dom jak na razie nie potwierdził, czy rzeczywiście - jak podała prasa rosyjska - przygotowuje się do przekazywania Rosji danych na temat systemu obrony przeciwrakietowej. Te doniesienia niepokoiły jednak Republikanów w Kongresie, którzy są przeciwni przekazywaniu Rosji poufnych danych. Niektórzy wyrażali też opinię, że administracja zbyt łatwo negocjuje z Moskwą.