ŚwiatBangkok próbował ukryć ptasią grypę

Bangkok próbował ukryć ptasią grypę

Po wielu tygodniach ukrywania faktów tajlandzki rząd poinformował oficjalnie, że kraj dotknęła ptasia grypa. Rzecznik rządu Jakrapob Penkair przyznał, że w zwalczaniu kryzysu Tajlandia postępowała w sposób niezorganizowany (użył nawet mocniejszego słowa, po angielsku "screwed up"). Penkair zapowiedział, że winni zostaną ukarani.

W miniony piątek rząd ostatecznie przyznał, że w kraju pojawił się wirus ptasiej grypy - uczynił to po wielu tygodniach zaprzeczania pojawieniu się choroby, w sytuacji, kiedy szalejąca od listopada epidemia zdziesiątkowała hodowle. Odpowiadając na krytykę premier Tajlandii Thaksin Shinawatra tłumaczył, że władze nie ukrywały prawdy, tylko czekały na wyniki testów laboratoryjnych.

Kto ukrywał prawdę?

Tajlandia jest największym w Azji eksporterem drobiu. W zeszłym roku sprzedała za granicę 500 tys. ton mięsa drobiowego za 1,3 mld dolarów. Rzecznik nie chciał jednak otwarcie przyznać, że to rząd ukrywał prawdę, o co został oskarżony m.in. przez Unię Europejską, która wstrzymała import tajlandzkiego drobiu.

"Najwłaściwszym słowem jest tu 'niezorganizowane postępowanie'" - powiedział rzecznik. "Niektóre instytucje w Tajlandii działały źle. 'Zatajenie' jest po prostu wynikiem nieskuteczności działania, któremu trzeba zaradzić".

Rzecznik rozmawiał z prasą w dniu rozpoczęcia w Bangkoku nadzwyczajnej konferencji dziesięciu państw azjatyckich na temat sposobów opanowania szalejącej w regionie epidemii. W konferencji biorą udział także międzynarodowe organizacje zajmujące się sprawami zdrowia oraz delegacje z UE i USA.

Grozi nam wirus zmutowany?

Na razie wirus, powodujący chorobę, przeniósł się na ludzi tylko w Wietnamie i Tajlandii - Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła jednak, że jeśli epidemia wśród zwierząt nie zostanie opanowana, może dojść do ataku zmutowanego wirusa na ludzi i pandemii - epidemii światowej.

Ptasią grypę na fermach drobiu zanotowano w Japonii, Korei Południowej, Kambodży, na Tajwanie, w Indonezji, Pakistanie, Laosie, Chinach, Wietnamie i Tajlandii. W Wietnamie, gdzie na ptasią grypę zmarło już sześć osób, w środę potwierdzono zgon dwóch dalszych ofiar. W Tajlandii choroba zabiła dwóch chłopców.

WHO oceniła w ostatnich dniach, że tak szybka ofensywa wirusa ptasiej grypy "nie ma precedensu w historii". Ekonomiści ostrzegają, że zaraza może mieć poważne, negatywne skutki gospodarcze dla całego rejonu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)