Banach: sprawa Jędykiewicza to duży cios dla SLD
"To duży cios dla partii, cios o traumatycznym
znaczeniu, na trwałe pozostawiający w SLD swój ślad" - powiedziała
w pomorska posłanka SLD Jolanta Banach komentując
postawienie zarzutów popełnienia przestępstw gospodarczych
liderowi lewicy na Pomorzu Jerzemu Jędykiewiczowi.
12.02.2004 | aktual.: 13.02.2004 13:05
"To jednak pokazuje, że SLD, zawiadując obecnie wymiarem sprawiedliwości i służbami specjalnymi, nie kryje swoich polityków i swoich spraw. Oby każda formacja polityczna potrafiła podobnie postępować" - powiedziała była wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej.
W opinii Banach, sprawa zawieszenia przez Jędykiewicza członkostwa w partii jest jednoznaczna. Uchwała zarządu krajowego SLD zakłada takie postępowanie w sytuacji, gdy na polityku lewicy ciążą zarzuty prokuratorskie.
Zdaniem posłanki, w obecnej sytuacji nowego przewodniczącego SLD na Pomorzu należy wybrać metodą jak najbardziej demokratyczną, np. poprzez referendum w kołach partyjnych lub walne zgromadzenia członków. Przedtem jednak, w trybie pilnym Jędykiewicz powinien przekazać swoją funkcję jednemu z czterech zastępców.
"Nowego przywódcy należałoby poszukać wśród tych osób, które tworzyły niegdyś w województwie podstawy SdRP i SLD, i robili to bez merkantylnych powodów, kiedy nasze notowania nie były wysokie, a działalność na lewicy nierzadko kończyła się bojkotem towarzyskim" - uważa Banach.
Zapytana, czy byłaby gotowa przejąć obowiązki lidera pomorskiego SLD, odpowiedziała: "Ja nie mam takiej woli i ochoty, ale partia jest grupą o charakterze kolektywnym i moje zdanie w tej sprawie nie ma najmniejszego znaczenia".
Gdańska Prokuratura Apelacyjna postawiła w środę Jędykiewiczowi zarzuty dotyczące przywłaszczenia ok. 30 mln zł na szkodę Energobudowy, w tym wyprania prawie 14 mln zł i oszustw podatkowych na ponad 12 mln zł.