Balcerowicz: na Irlandię musimy zapracować
Jeśli w Polsce ma być druga Irlandia, trzeba sprawić, żeby więcej ludzi pracowało, a mniej pobierało zasiłki - uważa prof. Leszek Balcerowicz, były szef NBP. Gość Kontrapunktu RMF FM i "Newsweeka" traktuje politykę jak przyrodę - w końcu i tu i tam bywają różne okazy.
15.03.2008 | aktual.: 15.03.2008 11:18
Agnieszka Burzyńska: Tęskni pan za swojskim "Balcerowicz musi odejść"?
Leszek Balcerowicz: To przestało być modne. Gdyby mnie pani zapytała, jak na to reagowałem, to powiedziałbym, że na politykę starałem się patrzeć okiem przyrodnika - wiedząc, że w przyrodzie bywają różne okazy.
Andrzej Stankiewicz: To może "Balcerowicz musi wrócić"? Spekulowało się, że dostał pan propozycję z rządu Tuska, gdy był tworzony.
Leszek Balcerowicz: Nie byłbym zainteresowany. Nie muszę wracać, bo jestem. Większość czasu spędzam w Polsce robiąc rzeczy, które mnie interesują i mam nadzieję, że są pożyteczne.
Agnieszka Burzyńska: "Nie" dla polityki ostatecznie?
Leszek Balcerowicz: Dla mnie najważniejsza polityka to dzielić się wiedzą i wynikami badań z obywatelami. Żeby pokazać im co się sprawdza, a co nie. Na przykład, co trzeba w Polsce zrobić, żeby stała się drugą Irlandią.
Andrzej Stankiewicz: Kiedy będzie ta druga Irlandia?
Agnieszka Burzyńska: Zauważył pan już jakieś symptomy nadciągających cudów?
Leszek Balcerowicz:Trzeba odróżnić dwie rzeczy - bieżącą sytuację gospodarczą, która jest bardzo dobra oraz to, co trzeba zrobić żeby była dobra przez 30 lat. I to jest Irlandia. To znaczy rozwój w średnim tempie 6% przez kilkanaście lat. I żeby to zrobić, trzeba dokończyć reformy. W Polsce za mało ludzi pracuje. I dlatego mamy wysokie wydatki socjalne, a w budżecie jest dziura. Trzeba sprawić, żeby w Polsce więcej się pracowało.
Agnieszka Burzyńska: Pańska fundacja przygotowała opracowanie, z którego wynika, że 3,5 mln ludzi w wieku, w którym powinni pracować - pobiera renty i zasiłki. Wyobraża pan sobie Donalda Tuska jak staje przed nimi i mówi: "do roboty, zabieram wam te zasiłki".
Leszek Balcerowicz: Nie sądzę, żeby można było sprowadzać Donalda Tuska do roli polityka, który dba tylko o bieżącą popularność, a nie patrzy na to, co należy w Polsce zrobić. Premier jako rozumny człowiek wie, że na dłuższą metę popularność zależy od tego co się robi na rzecz własnego społeczeństwa.
Andrzej Stankiewicz: Proponuje Pan mniej zasiłków dla bezrobotnych?
Leszek Balcerowicz: Myślę, że każdy się zgodzi - bo to jest i zdrowy rozsądek, i moralność - że jeżeli ktoś może pracować, to nie powinien żyć z zasiłku. A zadaniem dobrej ekipy rządzącej jest usuwanie wadliwych bodźców skłaniających ludzi do tego, żeby żyć z zasiłku a nie z własnej pracy.
Polecamy:
» Wiadomości z kraju i ze świata.