Trwa ładowanie...

Bąkiewicz przed sądem. "Sprzeciwialiśmy się zakłócaniu mszy świętej"

Przed sądem w Warszawie ruszył proces wytoczony Robertowi Bąkiewiczowi przez aktywistkę uczestniczącą w protestach Strajku Kobiet. Kobieta oskarża byłego szefa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości o to, że szarpał ją i zepchnął ze schodów. Bąkiewicz nie przyznał się do winy. Stwierdził, że z upoważnienia proboszcza strzegł terenu należącego do kościoła.

Bąkiewicz przed sądem. "Sprzeciwialiśmy się zakłócaniu mszy świętej"Bąkiewicz przed sądem. "Sprzeciwialiśmy się zakłócaniu mszy świętej"Źródło: PAP, fot: Rafał Guz
d3n5qjo
d3n5qjo

Sprawa dotyczy wydarzeń, które rozegrały się przed kościołem św. Krzyża w Warszawie 25 października 2020 roku. To wówczas Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował w świątyniach w całej Polsce akcję protestacyjną.

Tego dnia przed warszawską świątynią doszło do starcia protestujących i Straży Narodowej, na której czele stał Bąkiewicz. Według relacji aktywistki były przewodniczący Stowarzyszenia Marsz Niepodległości miał ją szarpać i zepchnąć ze schodów. Kobieta upadła i mocno się potłukła.

Sprawą zajęła się policja, a potem została przekazana do prokuratury, która zdecydowała się umorzyć postępowanie. Wówczas aktywistka zdecydowała się wnieść do sądu prywatny akt oskarżenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Protesty w Polsce. Strajk Kobiet. Aktywiści protestują przed kościołami

- Poprzednia prokuratura rządzona przez Zbigniewa Ziobrę odmówiła wszczęcia procedury z urzędu, dlatego pozywam Roberta Bąkiewicza o naruszenie nietykalności osobistej. Zrzucił mnie ze swoim nieustalonym jeszcze kolegą ze schodów kościoła. Wtedy jako mama niepełnosprawnego dziecka brałam udział w proteście, aby nie zakazywać aborcji ze względu na wady letalne płodu. Panowie we dwóch rzucili się na mnie, bo postanowili usunąć mnie ze schodów. Ja byłam na mszy wewnątrz - mówiła w sądzie mediom pani Andżelika.

d3n5qjo

Bąkiewicz nie przyznaje się do winy

W piątek 6 września odbyła się pierwsza rozprawa. Został odczytany akt oskarżenia. Swoje wyjaśnienia zaczął też składać Robert Bąkiewicz, który nie przyznał się do winy.

Podkreślił, że kobieta uczestniczyła w Strajku Kobiet. - Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ruch ten nie zachęcał do ataków na świątynie katolickie. Hasło, które dominowało w przekazach i wewnętrznych komunikatorach tej organizacji, było zilustrowane palącą się świątynią - mówił na sali rozpraw Bąkiewicz.

Zaznaczył, że wiedział, że 25 października 2020 r. będą "odbywały się próby zakłócania mszy świętej, profanacji i ataków", co stwarzało "faktyczne zagrożenia dla Najświętszego Sakramentu, kapłanów i wiernych".

d3n5qjo

- Znajdowałem się pod kościołem św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Pod tym kościołem zebrało się kilkaset agresywnych i wulgarnych osób, używających gróźb wobec mnie, osób w kościele oraz znajdujących się na schodach kościoła - powiedział Bąkiewicz.

Wskazał też, że był to teren należący do parafii, a on i Straż Narodowa otrzymali upoważnienie od proboszcza do tego, by stanowić tam służbę porządkową, "sprzeciwiając się wulgaryzmom, próbom ataku i zakłócaniu mszy świętej poprzez okrzyki, rozrzucanie papierów i wnoszenie wulgarnych antykatolickich haseł".

Dodał, że jedną z osób zakłócających msze świętą była aktywistka, która go pozwała i która przez nieznane mu osoby została wyprowadzona ze świątyni, gdy "podnosiła jakieś hasła w trakcie mszy świętej, przeszkadzała w uroczystościach religijnych, rozrzucając ulotki i podejmując inne działania, które były ewidentnym zakłócaniem nabożeństwa".

d3n5qjo

- O jej bezprawnym łamiącym porządek zachowaniu dowiedziałem się od osób trzecich po wyprowadzeniu z kościoła - zaznaczył na sali rozpraw Bąkiewicz.

Swoje wyjaśnienia będzie kontynuował 17 grudnia. To na ten dzień sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3n5qjo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3n5qjo
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj