Bączek: wykluczam, by ktoś miał aneks do raportu lub jego część
Członek komisji weryfikacyjnej ds. WSI Piotr
Bączek wykluczył, by ktoś poza osobami ustawowo do tego
uprawnionymi miał dostęp do tajnego aneksu do raportu z
weryfikacji WSI.
Bączek jest jedną z czterech osób objętych śledztwem w sprawie nieprawidłowości w działaniach komisji weryfikacyjnej.
Bączek, którego mieszkanie we wtorek przeszukała ABW i który jest świadkiem w postępowaniu, wykluczył w środę w rozmowie z RMF FM, by ktoś z komisji weryfikacyjnej mógł zrobić kopie aneksu ponad te egzemplarze, które - zgodnie z ustawą - przysługują przedstawicielom najwyższych władz państwa.
Pytany, czy byli oficerowie WSI mogą mieć fragmenty zawierającego nazwiska aneksu, Bączyk powiedział, że "możliwa jest prowokacja wobec komisji weryfikacyjnej i osób współdziałających z komisją".
Bączek zaznaczył, że przeszukanie, które jak mu powiedziano, jest związane z podejrzeniem sprzedaży aneksu grupie Agora, trwało u niego 12 godzin. Powiedział, że nie znaleziono u niego żadnych tajnych materiałów, bo takich nie miał.
We wtorek ABW przeszukała mieszkania dwóch członków komisji weryfikacyjnej - Bączka i Leszka Pietrzaka. Prokuratura poinformowała, że prowadzi czynności wobec czterech osób. Zatrzymano dwie osoby. Bączek i Piotrowski nie zostali zatrzymani ani nie postawiono im zarzutów.