B. prokurator Emil Melka: Jarosław Kaczyński nie wywierał nacisków
"Nie mam żadnych informacji, aby Jarosław Kaczyński wywierał naciski polityczne w prowadzonych przez mnie postępowaniach" - tak zeznał były prokurator z Katowic Emil Melka, świadek w cywilnym procesie, jaki Jarosław Kaczyński wytoczył Romanowi Giertychowi.
20.08.2012 | aktual.: 20.08.2012 21:48
Powodem pozwu była wypowiedź Romana Giertycha, który twierdził, że Kaczyński, w czasie, gdy był premierem, zbierał "haki" przeciwko swoim przeciwnikom politycznym. Z kolei Roman Giertych pozwał Jarosława Kaczyńskiego, za to, że Kaczyński zarzucił mu kłamliwe oskarżenia w tej sprawie. Ten proces jednak został umorzony.
Zeznając w procesie Kaczyński przeciwko Giertychowi, w jawnej części przesłuchania, były prokurator Emil Melka powiedział, że jego wiedza na temat rzekomych nacisków ze strony Jarosława Kaczyńskiego jest wiedzą opartą na doniesieniach prasowych na ten temat. Były prokurator powiedział, że w latach 2005 2007 nie miał do czynienia z jakimikolwiek naciskami bezpośrednimi, ani działaniami przełożonych lub prokuratorów nadrzędnych, które wskazywałaby, że oni domagają się decyzji lub zachowań motywowanych naciskami ze strony prezesa Rady Ministrów.
Kiedy pełnomocnik Romana Giertycha zadał świadkowi pytanie dotyczące śledztwa w sprawie afery węglowej, sąd zdecydował o utajnieniu dalszej części przesłuchania, ze względu na to, że były prokurator nie został zwolniony z tajemnicy zawodowej na potrzeby zeznań w procesie cywilnym. W tej samej kwestii świadek wypowiadał się jawnie przed sejmową komisją śledczą, która wyjaśniała okoliczności tragicznej śmierci Barbary Blidy.
Poprzedni świadek również były prokurator z Katowic, Jacek Krawczyk zeznał, że kilka razy musiał tłumaczyć się przełożonym z tego, że nie postawił zarzutów Barbarze Blidzie. W procesach o ochronę dóbr osobistych ciężar dowodu spoczywa na pozwanym, który powinien udowodnić, że mówił prawdę, lub, że działał na rzecz dobra publicznego.