ŚwiatAwaryjne lądowanie w Seattle. Krzyki z luku bagażowego: nie mogę oddychać

Awaryjne lądowanie w Seattle. Krzyki z luku bagażowego: nie mogę oddychać

Samolot zmierzający do Los Angeles lądował awaryjnie w Seattle po tym, jak pasażerowie usłyszeli krzyki dochodzące z luku bagażowego. Po wylądowaniu okazało się, że krzyczał pracownik lotniska, który zasnął w luku po załadowaniu bagaży.

Zdezorientowany mężczyzna obudził się, gdy samolot był już w powietrzu. Przerażony wszczął alarm.

Policja ujawniła nagranie połączenia telefonicznego dyspozytorem pogotowia, do którego zadzwonił przerażony bagażowy, gdy obudził się w luku startującej maszyny. Na nagraniu słychać wyraźnie jego zdenerwowanie i moment, w którym najprawdopodobniej wpada w panikę, gdy mówi, że „nie może oddychać”.

Rzeczniczka firmy Menzies Aviation, zajmującej się bagażami podróżnych na lotnisku w Seattle poinformowała, że mężczyzna miał skończyć pracę dziewięć minut przed odlotem maszyny. Po zakończeniu dyżuru jego nieobecność zauważyło trzech innych pracowników lotniska, którzy razem z nim ładowali bagaże. Dzwonili do niego i wysyłali wiadomości tekstowe, ten jednak nie odpowiadał.

Choć mężczyźnie nic się nie stało, przewieziono go do szpitala na badania, między innymi toksykologiczne. Wszczęto także śledztwo w sprawie tego incydentu.

Nieszczęsny bagażowy, jak zapewniła rzeczniczka Menzies Aviation, już nigdy "nie będzie zajmował się obsługiwaniem Alaska Airlines", bo dostał częściowy zakaz pracy na lotnisku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)