Awantura w Polsacie. "Knajacki pseudoposeł". Kownacki wyszedł
Awantura w studiu Polsat News. Poseł KO Konrad Frysztak stwierdził, że pracownicy TVP w czasach rządu PiS odgrywali role, "jak w nazistowskich czy stalinowskich czasach". To rozzłościło polityka PiS Bartosza Kownackiego. - Pan zachowuje się jak najgorszy knajacki pseudoposeł - mówił. Prawicowy poseł następnie wyszedł ze studia.
28.12.2023 | aktual.: 28.12.2023 22:08
W "Debacie Dnia" w Polsat News starli się poseł KO Konrad Frysztak oraz poseł PiS Bartosz Kownacki. Rozmowa dotyczyła m.in. ujawnionych zarobków pracowników TVP, m.in. Michała Adamczyka i Jarosława Olechowskiego.
Frysztak stwierdził, że osoby pracujące w trakcie rządów PiS w TVP odgrywały role "jak w nazistowskich czy stalinowskich czasach". Słowa te rozzłościły Kownackiego.
- Pan zachowuje się jak najgorszy knajacki pseudoposeł, pan jest neoposłem - mówił. - Ja mam pana od nazistów wyzywać? Od stalinowców? Pan wie, kim byli naziści? Co to były obozy koncentracyjne? Pan wie, co to mordowanie ludzi w katowniach przez UB? Pan tego nie wie? Pan porównuje kogokolwiek dzisiaj do tych ludzi? Kim pan jest? - pytał Kownacki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Żenada. Pan powinien wejść pod stół i odszczekać, jak to było w starodawnej Polsce - dodał.
Prowadząca program Agnieszka Gozdyra wyszła z "serdeczną prośbą" i poprosiła Frysztaka, by odwołał swoje słowa o nazizmie. - Ja wiem, że pan mówił tylko o propagandzie, ale uważam jednak, że porównywanie kogokolwiek do nazistów... - mówiła.
Frysztak wskazywał, że propaganda telewizyjna była jego zdaniem wykorzystywana, jak w czasach stalinowskich.
- Żenada, pan jest zerem. Albo pani wyprosi pana posła ze studia, albo... Ja nie pozwolę, żeby ktoś zachowywał się w taki sposób. To jest poziom... To jest tak, jakbym ja powiedział, że pan jest hitlerowcem po tym, co pan zrobił na posiedzeniu komisji. Nie powiem tego, bo uważam, że to nie jest poziom - odpowiedział Kownacki.
Kownacki wychodzi ze studia
Gozdyra poprosiła, by już skończyli się kłócić i przeszli do innych spraw. Kownacki żądał jednak od Frysztaka, by ten przeprosił.
- Chodzi o to, żebyśmy historii nie zakłamywali, bo taka jest historia - mówił Frysztak. Kownacki wtedy wstał i zaczął zdejmować mikforon. - Jeżeli pani uważa, że o stalinowcach i hitlerowcach można... - mówił do Gozdyry, po czym stwierdził, że "z kimś takim nie będzie rozmawiał".
- Panie pośle, po co pan to robi? - zapytała go prowadząca.
- Pani pozwoliła - odpowiedział Kownacki, wychodząc ze studia.
Frysztak następnie bronił się, że nie porównywał osób, tylko propagandę. - Dlaczego mam się wycofać z czegoś, co jest faktem? - powiedział. Stwierdził także, że Kownacki "nie zrozumiał ewidentnie", o co mu chodziło.
Czytaj więcej: