Awantura po programie Lisa. "To była manipulacja"
Polityczna awantura po filmie z wizyty kilku parlamentarzystów PiS u polonijnego biznesmena Jana Kobylańskiego. Rzecznik PiS Adam Hofman oskarża redaktora Tomasza Lisa o zmanipulowanie materiału ze zjazdu. Według Hofmana, Lis celowo nie pokazał zdecydowanej reakcji senatora PiS na antysemickie i obraźliwe wobec Lecha Kaczyńskiego wypowiedzi Kazimierza Świtonia. Hofman zapowiada skierowanie sprawy do KRRiT. Tomasz Lis szybko odpowiedział na te oskarżenia: Bardzo mi przykro, ale Hofman kłamie. Posła PiS skrytykowała także Kazimiera Szczuka, która była gościem w programie Lisa. - To rozpaczliwa próba ratowania twarzy - powiedziała dziennikarka w rozmowie z Wirtualną Polską.
31.03.2011 | aktual.: 31.03.2011 18:08
W zjeździe USOPAŁ (Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej) uczestniczyli senatorowie PiS: Ryszard Bender, Zbigniew Cichoń, Waldemar Kraska i Czesław Ryszka oraz poseł Bogusław Kowalski.
Portal gazeta.pl zamieścił materiał ze zjazdu USOPAŁ. Zaprezentował go jako pierwszy w TVP w swoim programie Tomasz Lis. Widać, jak Kazimierz Świtoń mówi, że prezydent Kaczyński zginął, bo podpisał Traktat Lizboński, oraz że rząd światowy zdecydował, że Polaków ma być 15 mln - i to "zdrowych parobków żydowskich".
- Ten film, to była skrajana manipulacja. Na sali wtedy podczas tych słów siedział tylko senator Bender, który natychmiast wstał, zaprotestował bardzo gorąco i wyszedł z sali - zapewniał rzecznik PiS. Adam Hofman dodał, że partia prowadzi w tej sprawie wewnętrzne rozeznanie oraz przygotowuje pismo do KRRiT, bo to co pokazał Tomasz Lis było manipulacją.
- To nie była żadna manipulacja, tylko konkretna sytuacja. Poza tym, nagrana była sonda wśród posłów PiS, którzy wypowiadali się o panu Kobylańskim w samych superlatywach. Po prostu im się to podoba - powiedziała Wirtualnej Polsce Kazimiera Szczuka.
Tomasz Lis: Hofman kłamie
Redaktor Tomasz Lis zdecydowanie odrzucił oskarżenia o manipulacje. - Pan Adam Hofman kłamie mówiąc, że parlamentarzystów PiS nie było na sali w czasie wystąpienia Kazimierza Świtonia. Pan Bender jest na sali od pierwszej do ostatniej minuty. A gdy w ostatniej minucie nagrania opuszcza swoje krzesło to wyłącznie po to, by poplotkować z siedzącym w rogu księdzem - oświadczył dziennikarz na blogu Kampania na żywo Tomasza Machały - Jedyną manipulacją z jaką mamy do czynienia, to zarzut manipulacji jaki skierował pod moim adresem poseł Hofman - podkreślił Lis.
Rzecznik PiS z kolei w piśmie przekazanym Polskiej Agencji Prasowej zapowiedział, że za niesłuszne zarzucenie mu przez Lisa w wypowiedzi na blogu kłamstwa skieruje skargę na niego do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jana Dworaka oraz p.o. prezesa TVP Juliusza Brauna. Hofman podtrzymał w liście, że w "zmanipulowanym" materiale dotyczącym zjazdu Polonii w Urugwaju nie pokazano "reakcji senatora Ryszarda Bendera na antysemickie i obraźliwe wobec Lecha Kaczyńskiego wypowiedzi Kazimierza Świtonia".
PiS będzie wyjaśniało wizytę parlamentarzystów u Kobylańskiego
- Parlamentarzyści PiS obecni na zjeździe organizacji polonijnego biznesmena Jana Kobylańskiego złożą pisemne wyjaśnienia. Ich sprawą może się zająć komitet polityczny partii - zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński na pytanie, czy jeśli okaże się, że politycy PiS nie zareagowali na słowa Świtonia i nie opuścili sali, zostaną ukarani np. skreśleniem z list wyborczych, odparł: Komitet polityczny rozważy wtedy tę sprawę. Uważam, że obowiązkiem każdego parlamentarzysty mojej partii jest chronienie pamięci Lecha Kaczyńskiego.
"Senatorowie PiS doskonale wiedzą z kim mają do czynienia"
W rozmowie z Wirtualną Polską redaktor naczelny Wydarzeń Polsatu Jarosław Gugała przypomniał, że na na spotkaniach u Jana Kobylańskiego od dawna bywali różni politycy i padały tam różne teksty na temat polskich władz. - To był jeden z powodów dla których polski MSZ rozstał się z Kobylańskim jako konsulem honorowym. Szkoda, że ta procedura trwa - powiedział Gugała.
Dziennikarz podkreślił także, że senatorowie PiS nie mogą odpowiadać za udział w takich spotkaniach, bo nie są podwładnymi MSZ. - W momencie, gdy ktoś słyszy teksty godzące w polską rację stanu, to odpowiednia reakcja jest tylko kwestią jego uczciwości. Niestety, moje doświadczenia pokazują, że w czasie tych spotkań przedstawiciele Polski nie reagowali na haniebne teksty wypowiadane w tym gronie - uważa Gugała.
Jego zdaniem, senatorowie PiS doskonale wiedzą z kim mają do czynienia i jakie teksty mogą usłyszeć na tych spotkaniach. - PiS nie odcina się od Kobylańskiego, bo ten finansuje Radio Maryja i popiera Antoniego Macierewicza, a PiS zależy na prawym skrzydle elektoratu - stwierdził dziennikarz.
Kowalski: nasza reakcja była natychmiastowa
Do sprawy odniósł także poseł PiS Bogusław Kowalski. Według niego, reakcja polityków PiS obecnych na zjeździe była "natychmiastowa". - Myśmy wystąpili i zabrali głos. Powiedzieliśmy, że te wypowiedzi są wypowiedziami niesprawiedliwymi, że słowa trzeba dobierać właściwie, bo mogą ranić. I generalnie się odcięliśmy od tego stanowiska - zaznaczył poseł.
Jak dodał, Kazimierz Świtoń to "starszy, schorowany człowiek". - Później podszedł w kuluarach i przepraszał za te swoje sformułowania, że one zostały źle odebrane - podkreślił Kowalski.
- Korzystam z tej okazji, by zaapelować do wszystkich państwa i również do Michała Kamińskiego, który już wypowiadał na ten temat, by nie mówić, że nie było reakcji, bo to jest po prostu nieprawda - oświadczył poseł PiS.
- Grupa senatorów, wspólnie ze mną, przygotowujemy wniosek przeciwko panu redaktorowi Lisowi - zaznaczył. Według Kowalskiego, Lis nagrał wcześniej jego wypowiedź, w której powiedział, jaka była reakcja. - A mimo to nie wyemitował tej odpowiedzi w swoim programie - dodał.
Na uwagę dziennikarza, że na filmie ze zjazdu nie widać reakcji, Kowalski odpowiedział: Macie fragment. Zjazd to jest wiele godzin. Nasze wystąpienie było zaraz po tym, są świadkowie. Pytany, po jakim czasie zareagował, powiedział: Po 20, po 15 minutach, kiedy był czas na moje wystąpienie.
- Daliśmy świadectwo naszej postawy. Jednoznacznie odcięliśmy się od tego typu postaw. Zareagowaliśmy tak jak trzeba - przekonywał Kowalski. Jak zaznaczył, to był zjazd polonijny, a nie spotkanie u Kobylańskiego. Pytany, czy kolejny raz posłowie PiS pojechaliby na taki zjazd, odpowiedział: Nie wiem, na razie nie mamy zaproszenia. Będziemy się zastanawiać.
Kamiński: ta sprawa zaciąży na wizerunku PiS
Według Michała Kamińskiego, europosła PJN ta sprawa dramatycznie zaciąży na wizerunku Prawa i Sprawiedliwości i samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Niestety wiarygodność jego apeli i jego wypowiedzi dotyczących pamięci po śp. Lechu Kaczyńskim drastycznie maleje - powiedział Kamiński w programie "Gość Radia Zet".
Europoseł nie ukrywał swojego oburzenia. -Mamy do czynienia z parlamentarzystami PiS-u, którzy nie reagują, kiedy w brutalny i haniebny sposób śmierć prezydenta jest nazywana karą bożą. Lech Kaczyński nie był wrogiem Polski, wynegocjował dobry dla Polski Traktat Lizboński i dobrze, że go podpisał. Brak reakcji Jarosława Kaczyńskiego każe stawiać pytanie o co tak naprawdę chodzi. Czy pamięć o Lechu Kaczyńskim jest ważniejsza niż poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości? - zastanawiał się Kamiński.
87-letni dziś Kobylański to milioner, założyciel i szef Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ), b. konsul honorowy RP w Urugwaju (odwołany w 2000 r. m.in. za antysemickie wypowiedzi przez ówczesnego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego).