PolitykaAwantura na spotkaniu z Mariuszem Błaszczakiem w Nisku. Sytuacja wymknęła się spod kontroli

Awantura na spotkaniu z Mariuszem Błaszczakiem w Nisku. Sytuacja wymknęła się spod kontroli

Spotkanie z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem w Nisku zakończyło się 15 minut przed czasem. Wszystko przez pyskówkę, która rozpoczęła się po niewygodnym pytaniu o protestujących w Sejmie niepełnosprawnych. Wyciągnięto transparenty, rozległy się krzyki.

Awantura na spotkaniu z Mariuszem Błaszczakiem w Nisku. Sytuacja wymknęła się spod kontroli
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Natalia Durman

23.05.2018 | aktual.: 24.05.2018 12:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Spotkanie z Mariuszem Błaszczakiem było otwarte, przyszło na nie około 50 osób. Między innymi członkowie grupy Rebelianty Podkarpackie, która za cel stawia sobie propagowanie wartości demokratycznych, proeuropejskich oraz poszanowanie konstytucji. Całe zajście opisuje portal rzeszow.wyborcza.pl.

Członków grupy było sześciu. Zadawali najwięcej pytań. Jedno z nich dotyczyło protestu niepełnosprawnych w Sejmie. - Co rząd zrobi z tymi ludźmi, bo oni jak widać nie wybierają się do domów? - spytała członkini Rebeliantów Podkarpackich. Jeden z uczestników spotkania próbował bronić stanowiska rządu, twierdząc, że niepełnosprawni otrzymują sprzęt do rehabilitacji i higieny. - Proponuję panu emeryturę w ziemniakach - odpowiedziała na to pytająca.

Głos zabrał Mariusz Błaszczak. - Smuci mnie agresja w pani słowach. My od razu spotkaliśmy się z protestującymi, zaproponowaliśmy dwie ustawy. Nie proponujemy renty w ziemniakach, a w pieniądzach. To oni nie chcą kompromisu, nie my. Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie szybko przeprowadzić zmiany, ale oni nie chcą. Mówią tylko o żywej gotówce - odparł. Wtedy członkowie Rebeliantów wyciągnęli transparenty z napisami: "Wystarczy nie kraść, 500 zł się należy niepełnosprawnym". Rozległy się krzyki.

- Nie dajmy się sprowokować - apelował szef MON. Ostatecznie, spotkanie zakończył 15 minut przed czasem.

Kolejna awantura

To kolejna awantura na spotkaniu z politykiem PiS na przestrzeni kilku dni. Ostatnio głośno było o tym, jak marszałek Sejmu Marek Kuchciński przyjechał do Jedlińska. Ktoś zapytał go, jak "czuje się bez człowieczeństwa" w kontekście protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie. Atmosfera zgęstniała na tyle, że wyprowadziła go ochrona.

Do kłótni i przepychanek między zwolennikami i przeciwnikami rządu doszło też na spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim w Sali BHP w Gdańsku. Premier opuścił salę w towarzystwie ochroniarzy Służby Ochrony Państwa

Niepełnosprawni i ich opiekunowie protestują w Sejmie są od ponad miesiąca. Walczą o przyznanie świadczenia w wysokości 500 zł. Rząd odmawia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

niepełnosprawnipismon
Komentarze (1704)