Awantura na rynku w Łodzi. 28-letni Ormianin zaatakował strażnika miejskiego
Podczas konfiskaty towaru na rynku przy ul. Przybyszewskiego 147 strażnik miejski został ranny, a Ormianin powalony paralizatorem. 28-letni Ormianin handlował ubraniami w miejscu niedozwolonym. Strażnicy wiele razy karali go mandatami, tym razem postanowili czasowo skonfiskować towar.
Skuty w kajdanki Ormianin znalazł się w radiowozie, jego ubrania w tzw. paczkowozie. Handlarze nie pozwolili patrolowi odjechać. Kilkadziesiąt osób zablokowało radiowóz straży. Narzeczona i siostra broniły zatrzymanego.
Radosław Kluska ze straży miejskiej relacjonuje: Ormianin zaczął krzyczeć, że go biją i gromadził obrońców. W czasie czynności dopuścił się naruszenia nietykalności strażnika miejskiego, wobec czego użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci paralizatora. Z zajścia jeden ze strażników wyszedł z rozciętą głową i podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Razem z Ormianinem trafił do szpitala, gdzie zostali przebadani. Jak podkreśla Radosław Kluska, Ormianinowi nic się nie stało. Trafił na komisariat.
Zgodnie z prawem, funkcjonariusze mogą czasowo skonfiskować towar i w razie obrony koniecznej lub odparcia ataku użyć paralizatora.
Krewki Ormianin został zatrzymany na komisariacie policji. W czwartek zostaną mu przedstawione zarzuty.
Polecamy internetowe wydanie: lodz.naszemiasto.pl
NaSygnale.pl: 20-letni zbok zaatakował na ulicy 8-latkę!