Awantura na balu. Przedsiębiorca pobił wójta
Policja bada sprawę pobicia wójta gminy Lidzbark Warmiński. Do awantury doszło na balu charytatywnym. Według relacji włodarza, agresorem miał być przedsiębiorca, który nie dostał z gminy zlecenia na przewóz dzieci.
Wójt gminy Lidzbark Warmiński Fabian Andrukajtis został pobity na balu charytatywnym przez uczestnika imprezy. Jak relacjonuje włodarz w rozmowie z Polską Agencją Prasową, pobił go lokalny przedsiębiorca, który nie dostał z gminy umowy na przewozy. Do pobicia doszło w nocy z piątku na sobotę w Lidzbarku.
Samorządowiec wskazuje, że pobicie ma związek z pełnioną przez niego funkcją. Wójtw jest obecnie na zwolnieniu lekarskim. Ma złamany nos.
Pełniący obowiązki rzecznika Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował, że czynności procesowe w tej sprawie prowadzi policja z Lidzbarka Warmińskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nocny rozłam w PiS? Padły mocne słowa
- Do chwili obecnej akta tego postępowania nie wpłynęły jeszcze do prokuratury rejonowej w Lidzbarku Warmińskim. Zatem postępowanie prowadzi miejscowa policja - powiedział prokurator.
Pytany, dlaczego sprawca nie został zatrzymany do tej pory, prokurator odpowiedział, że "trwa gromadzenia materiału dowodowego i weryfikowany jest przebieg zdarzenia". - Nikomu nie przedstawiono dotychczas zarzutów, stąd też nie ma podstaw by dokonywać zatrzymania - dodał.
Prokurator podkreślił, że "organy prowadzące postępowanie przygotowawcze będą weryfikować czy zdarzenie, jakim jest pobicie czy uszkodzenie ciała wójta gminy Lidzbark Warmiński, miało związek z wykonywaniem przez niego obowiązków służbowych jako funkcjonariusza publicznego".
"Bardzo przykry incydent"
Wójt w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśla, że żoną sprawcy pobicia jest radna miejska Lidzbarka Warmińskiego z Koalicji Obywatelskiej. PAP poprosiła o komentarz w tej sprawie szefa PO na Warmii i Mazurach Jacka Protasa.
- To dla mnie bardzo przykry incydent, bo dotyczy miasta, w którym mieszkam. Nic nie usprawiedliwia siły fizycznej wobec drugiej osoby, a tym bardziej, jeśli ma to podłoże związane z działalnością publiczną jako samorządowca. Ubolewam nad tym bardzo - powiedział.
- Nie możemy mieszać do tego żony ani rodziny, bez przesady, co ma jedno do drugiego. To jest małe środowisko. Wszyscy się znają i również wiem, że obaj panowie (wójt i przedsiębiorca - red.) znali się od wielu, wielu lat. Doszło do absolutnie nagannego zachowania i niech to rozstrzygną odpowiednie służby i wyciągną z tego określone konsekwencje. Natomiast nie ma w tym żadnej polityki i prosiłbym, by nie doszukiwać się politycznych powiązań - wskazał poseł Protas.
Sprzeczka między dwoma uczestnikami balu
Jak informowała we wtorek sierż. sztab. Beata Szydłowska z Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim, w nocy z piątku na sobotę w jednym z lokali doszło do sprzeczki słownej między dwoma uczestnikami balu.
- Podczas niej 46-letni mężczyzna miał zostać kilkukrotnie uderzony przez 58-latka. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która przetransportowała pokrzywdzonego do szpitala. Mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń, dlatego po przeprowadzeniu badań i udzieleniu niezbędnej pomocy został wypisany do domu - podała policjantka.
Jak dodała, policjanci, którzy zostali powiadomieni o zdarzeniu, ustalili uczestników i świadków oraz zabezpieczyli nagranie z monitoringu z miejsca zdarzenia. Wszystkie okoliczności zajścia są ustalane przez policjantów. - Po przesłuchaniu uczestników zdarzenia i świadków oraz po analizie zgromadzonego materiału podjęte zostaną dalsze decyzje w tej sprawie - wskazała rzeczniczka policji w Lidzbarku Warmińskim.
W tle przetarg
Wójt twierdzi, że pobicie ma związek z wykonywaną przez niego funkcją. Agresorem miał być przedsiębiorca, który nie dostał z gminy zlecenia na przewóz dzieci. Według relacji wójta, mężczyzna poprosił włodarza o rozmowę na holu.
Jak relacjonuje wójt, mężczyzna mówił, że jego firma straciła, bo nie dostała umowy z gminą na dowóz dzieci. Wójt tłumaczy, że do organizowanego przez gminę przetargu przewoźnik w ogóle nie podchodził, a samorząd ostatecznie wybrał ofertę spoza gminy.
Według wójta, mężczyzna podczas wymiany zdań był coraz bardziej agresywny i groził samorządowcowi, że "nie odpuści" i go "zniszczy". Używał epitetów. Gdy - jak mówi wójt - powiedział, że nie będzie kontynuował rozmowy, przedsiębiorca uderzył go pięścią w twarz. Samorządowiec relacjonuje, że upadł, tracąc przytomność. Świadkowie zdarzenia wskazują, że mężczyzna dalej bił leżącego. Wezwano policję i pogotowie, które odwiozło samorządowca do szpitala.
Wójt twierdzi, że na balu był trzeźwy, na co ma stosowne badania, natomiast od napastnika czuł woń alkoholu.