Australia. Wstrzymano poszukiwania Cleo Smith. "Nigdy by nas nie opuściła"

"Śledczy musieli wstrzymać poszukiwania czteroletniej Cleo Smith z powodu fatalnych warunków atmosferycznych w Australii Zachodniej" - poinformował we wtorek, 19 października, "Daily Mail".

Przez kilka ostatnich dni setki mundurowych były zaangażowane w akcję poszukiwawczą, którą prowadzono na lądzie, wodzie oraz w powietrzu. Wszystko z powodu zaginięcia czterolatki, która wraz z siostrą, mamą i ojczymem przebywała na polu namiotowym nad wybrzeżem Oceanu Indyjskiego.

Ellie Smith ostatni raz widziała swoją córeczkę w nocy z 15 na 16 października. Dziewczynka obudziła się około godz. 1.30 i poprosiła o wodę do picia. Później jej mama zasnęła i obudziła się dopiero o godz. 6.00. Wówczas w namiocie nie było już Cleo, a wraz z nią zniknął śpiwór, w którym spała. Miała na sobie różową piżamkę w kwiatki oraz motyle.

Zaraz po zgłoszeniu zaginięcia służby rozpoczęły szeroko zakrojone poszukiwania. Teren pieszo, a także przy użyciu samochodów zaczęli przeczesywać mundurowi, których z powietrza wspierały śmigłowce, a na wodzie łodzie. Śledczy zabezpieczyli nagrania z kamer CCTV, a informacje o zaginionej czterolatce rozesłano w promieniu prawie 1000 kilometrów.

- Jeśli Cleo jest tutaj, to jestem pewien, że wkrótce ją znajdziemy - zapewnił insp. Jon Munday, cytowany przez "The Sun". - Jesteśmy poważnie zaniepokojeni jej bezpieczeństwem i nie pozostawiamy niczego przypadkowi. (…) Próbujemy odtworzyć to, co się wydarzyło - dodał.

Niestety od tamtej pory nic się nie zmieniło. Dziewczynka nadal pozostaje zaginiona, a śledczy nie podali do informacji publicznej wiadomości, jakoby natrafili na coś przełomowego w tej sprawie. Jedną z możliwych hipotez nadal pozostaje porwanie.

- Nie możemy wykluczyć, że Cleo może nadal przebywać w okolicy, nie możemy wykluczyć też, że opuściła ten obszar, a jeśli tak, to jest to prawdopodobnie naszym najgorszym scenariuszem, ponieważ to naprawdę maluje złowrogi obraz tego, co się stało - ocenił insp. Jon Munday w rozmowie z mediami.

- Nigdy by nas nie opuściła. Nigdy nie opuściłaby namiotu. Kiedy wychodziła, miała na sobie piżamkę. Nie mogła pójść sama do toalety, bo bez mojej pomocy nie potrafiłaby sama jej rozpiąć - powiedziała mama Cleo Smith w rozmowie z 10 News First.

Jeśli czterolatka przebywa w okolicy, to jest narażona na fatalne warunki atmosferyczne. We wtorek, 19 października, porywy wiatru na wybrzeżu osiągnęły prędkość prawie stu kilometrów na godzinę.

Pole namiotowe Point Quobba leży z dala od cywilizacji na zachodnim wybrzeżu Australii. W pobliżu nie ma żadnych sklepów, stacji benzynowych czy domów. Wodę, jedzenie i paliwo turyści muszą tutaj zabrać ze sobą.

Point Quobba słynie z "bloow holes", czyli naturalnych szczelin, z których woda tryska na wysokość nawet dwudziestu metrów. Dzieje się tak, ponieważ fale oceanu dostają się do podwodnych jaskiń, a woda znajduje ujście właśnie w szczelinach.

Ellie Smith wielokrotnie zabierała w to miejsce swoje córeczki. Rodzina często bywała tam pod namiotem.