Attache Obrony RFN wezwana przez Macierewicza. "Polityk kraju NATO wzywa do działań antyrządowych"
Najważniejsze jest to, że wypowiedź padła podczas talk-show; to nawet nie jest duża sprawa. Pani minister wypowiadała się w pozytywny sposób nie tylko o Polsce, ale też o innych krajach. Podkreślała, że ważne jest to, abyśmy mówili w Unii Europejskiej o wspólnych wartościach - powiedziała rzeczniczka niemieckiej ambasady w Polsce Christina Wegelein. Rzeczniczka MON stwierdziła, że "MON nie może przyjąć do wiadomości wyjaśnień attache".
06.11.2017 | aktual.: 06.11.2017 14:49
Szef MON Antoni Macierewicz wezwał Attache Obrony RFN ws. słów Ursuli von der Leyen, kierującej resortem obrony w Niemczech. Stwierdziła ona w niemieckiej telewizji m.in. że "trzeba wspierać zdrowy demokratyczny opór młodych ludzi w Polsce" i "zadaniem Niemiec jest podtrzymywanie dyskursu, spieranie się z Polską i z Węgrami".
Rzeczniczka MON potwierdziła, że Attache Obrony Niemiec spotkał się z dyrektorem dep. wojskowości w MON i powtórzył, że słowa niemieckiej polityk zostały wyrwane z kontekstu. - Nie możemy przyjąć do wiadomości tych wyjaśnień. Polityk który jest członkiem NATO, namawia do działań antyrządowych - to niedopuszczalne - oświadczyła mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz.
Niemiecki MON tłumaczył, że w mediach społecznościowych opublikowano "jedno zdanie wyrwane z kontekstu". "Minister jasno wyraziła swoje uznanie dla polskiej historii i podkreśliła osiągnięcia Polski wraz z prekursorską rolą "Solidarności" - oświadczył rzecznik resortu Sven Janssen. Dodał, że polityk miała na myśli "wzmacnianie wspólnych wartości UE".
Rzeczniczka niemieckiej ambasady w Niemczech ma nadzieję, że poranne spotkanie w siedzibie MON - "jeśli było porozumienie zakończy sprawę". - Naszym zdaniem to nawet nie jest duża sprawa. Pani minister wypowiadała się w pozytywny sposób nie tylko o Polsce, ale też o innych krajach - dodała.
Wegelein nie chciała komentować, czy słowa Ursuli von der Leyen to oznaka sporu polskiego rządu z niemieckim. Zdaniem szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, z którym rozmawiał portal wPolityce.pl słowa niemieckiej minister są "przyznaniem się do tego, że strona niemiecka ingeruje w życie polityczne w Polsce".
Źródło: wPolityce.pl,TVN24,PAP,MON