Atak w stolicy Jemenu. Huti oskarżają USA

• Atak w Sanie: Rebelianci Huti twierdzą, że amerykański atak powietrzny na targ w stolicy Jemenu, Sanie, spowodował 12 ofiar śmiertelnych i 30 rannych.
• Brak reakcji USA: Waszyngton nie odniósł się jeszcze do tych oskarżeń.
• Kontekst konfliktu: Stany Zjednoczone prowadzą działania przeciwko rebeliantom Huti, oskarżając ich o ataki na statki na Morzu Czerwonym.

Rebelianci Huti w Jemenie poinformowali, że w poniedziałek nad ranem doszło do ataku powietrznego na targ w Sanie, który miał być przeprowadzony przez siły USA.

"12 osób zginęło, a 30 zostało rannych w rezultacie amerykańskich wrogich ataków na plac targowy Farwa, w dzielnicy Shuub, w Sanie" - głosi komunikat ministerstwa zdrowia rebeliantów, cytowany przez kontrolowaną przez nich agencję prasową Saba.

W komunikacie podkreślono, że bilans ofiar jest "prowizoryczny".

PRZECZYTAJ TAKŻE: Tak Chińczycy wspierają Huti. Pomagają im w atakach na statki

Amerykańskie dowództwo nie skomentowało jeszcze tych doniesień. Reuters zauważa jednak, że podobne ataki miały miejsce wcześniej, a rejon ten był już celem amerykańskich działań.

W ubiegły piątek Huti ogłosili, że w amerykańskim ataku na port paliwowy Ras Isa zginęło 80 osób, a 150 zostało rannych. Pentagon potwierdził ten atak.

Stany Zjednoczone rozpoczęły w ubiegłym miesiącu ataki na dużą skalę przeciwko Hutim, zapowiadając ich kontynuację, dopóki rebelianci nie zaprzestaną ataków na statki na Morzu Czerwonym. USA podkreślają, że ich działania mają na celu walkę z terroryzmem i ochronę wolności żeglugi.

Huti, od wybuchu wojny w Strefie Gazy, przeprowadzili ponad 100 ataków na statki, deklarując wsparcie dla Hamasu walczącego z Izraelem.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Bombowce B‑2 Spirit zrzucają najcięższe bomby świata. Na Huti spadają GBU‑57