Atak paniki na placu Republiki w Paryżu. Słychać było wystrzały petard
Na polecenie władz setki osób szybko opuściły w niedzielę wieczorem plac Republiki w Paryżu, gdzie paryżanie masowo gromadzili się, by upamiętnić ofiary zamachów terrorystycznych. Słychać było strzały. Policja podała, że były to wystrzały petard.
Reuters powołując się na świadków podał, że w pewnym momencie zgromadzeni ludzie zaczęli w biegu opuszczać plac. Źródła policyjne twierdzą, że nie było żadnej konkretnej przyczyny wybuchu paniki i że ludzie bez powodu zaczęli szybko opuszczać plac.
Agencja AP powołując się na władze podaje natomiast, że ktoś usłyszał odgłos wybuchających petard, a także, że ludzie uciekali na widok policjantów z wyciągniętą bronią.
Nie ma informacji o jakimkolwiek rzeczywistym zagrożeniu dla ludzi gromadzących się na placu.
Podobnie bez powodu w niedzielę wieczorem wybuchła panika wśród ludzi zgromadzonych przed kambodżańską restauracją niedaleko placu Republiki, która była jednym z miejsc zamachów w piątek.
VIDEO: Moment of panic at #ParisAttacks memorial site minutes ago - @ImranHSarker
— Paris Solidarity (@ParisSolidarity) listopad 15, 2015
Seria ataków w Paryżu. Tragiczny bilans ofiar
Wzrósł bilans ofiar serii zamachów terrorystycznych w Paryżu: 132 osoby nie żyją (trzy osoby zmarły w niedzielę wieczorem), ponad 352 osoby są ranne, w tym 96 w stanie krytycznym. Do ataków oficjalnie przyznało się Państwo Islamskie.
Francuski prezydent Francois Hollande poinformował parlament, że w związku z zamachami terrorystycznymi w Paryżu chce przedłużenia stanu wyjątkowego na trzy miesiące - poinformowała agencja AFP za źródłami w parlamencie.