Atak na synagogę w USA. Sprawca działał sam
Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne w ataku na synagogę w Poway (USA). "19-letni mężczyzna, który strzelał do niewinnych ludzi miesiąc wcześniej był przesłuchiwany. Działał sam" - informują amerykańskie media.
29.04.2019 08:08
Po sobotnim ataku w Stanach Zjednoczonych na jaw wychodzą nowe informacje. Okazuje się, że sprawca zamachu - 19-letni John T. Earnest - działał sam. Najprawdopodobniej nie jest powiązany z żadną grupą.
Miesiąc wcześniej był przesłuchiwany. Funkcjonariusze podejrzewali, że młody mężczyzna z San Diego może mieć związek z podpaleniem meczetu. Z powodu braku dowodów wypuszczono go jednak do domu.
4 tygodnie później zaatakował. Zebrani w synagodze i tak mogą mówić o szczęściu. Okazało się, że w świątyni był akurat funkcjonariusz straży granicznej. Gdy nastolatek zaatakował, strażnik oddał w jego kierunku strzały, które podziurawiły auto sprawcy. 19-latek był zmuszony do ucieczki. Został zatrzymany 3,5 km dalej.
Przypomnijmy, że do ataku doszło podczas najważniejszego i najstarszego święta żydowskiego cyklu rocznego - Święta Przaśników.
Kondolencje Donalda Trumpa
Świadkowie w rozmowie z NBC 7 mówią, że nie słyszeli, żeby napastnik coś krzyczał czy mówił podczas ataku. Jedna z osób twierdzi, że w jego oczach można było odczytać tylko nienawiść.
Po ataku na synagogę solidarność z ofiarami wyraził między innymi prezydent Donald Trump. "Myśli i modlitwy kieruję w kierunku wszystkich osób dotkniętych strzelaniną w synagodze w Poway w Kalifornii. Niech Bóg was wszystkich błogosławi. Podejrzany zatrzymany. Dziękuję!" - napisał.