Atak na rodzinę premiera. Wróblewski: "Przekroczono granice nieprzekraczalne. Dno" [OPINIA]

"Dno", "bagno", "metr mułu", "ohyda", "świństwo", "łajdactwo", "obrzydliwość". Tak dziennikarze i politycy określają piątkową publikację popularnego tabloidu, który postanowił obwieścić światu – na podstawie relacji byłego współpracownika premiera – że Mateusz Morawiecki "adoptował dwoje dzieci". Uderzono nie tylko w szefa rządu. Uderzono w jego rodzinę.

Premier Mateusz Morawiecki
Źródło zdjęć: © East News | Paweł Polecki
Michał Wróblewski

Ta publikacja przejdzie do historii hańby w świecie wydawniczym i medialnym w Polsce.

Jakub N. Gajdziński – przez lata rzecznik prasowy banku, którego prezesem był obecny szef rządu – w książce "Delfin" postanowił poinformować, że jego były przełożony adoptował dwoje dzieci. A "Super Express" postanowił tę informację powielić. I "sprzedać" w najgorszy możliwy sposób – nawet jeśli tabloid omawiał swój tekst wcześniej z otoczeniem premiera. A wielu twierdzi, że tak być musiało. I że to klasyczna "ustawka", "rozbrajanie bomby". Wyszło fatalnie.

O adoptowaniu dzieci przez Mateusza Morawieckiego nie było głośno, mimo że – przynajmniej w kręgach medialno-polityczno-biznesowych – wiedza o tym była wiedzą powszechną. Ale żadna redakcja – odkąd premier Morawiecki jest czynnym politykiem – tego faktu nie opisywała na pierwszych stronach, robiąc tanią sensację. Do dziś.

Dzieci użyte w kampanii

Są granice prywatności osób publicznych, których się nie przekracza. Tą granicą jest prywatność i życie rodziny. A zwłaszcza dzieci. I to tych najmłodszych, najmniej odpornych psychicznie.

Granicę tę postanowiono jednak przekroczyć. Nie zważając na fakt, że jedna z kilkuletnich pociech premiera o tym, że jest adoptowana, mogła dowiedzieć się – jak wskazują niektórzy – na przerwie w szkole.

Gdy wchodzi się do polityki, w dużej mierze traci się prywatność. Trzeba mieć twardą skórę. Czym innym jednak jest prześwietlanie przeszłości polityka, a czym innym mieszanie w kampanię wyborczą jego dzieci.

Nakręcanie emocji

Tabloid swoją publikację sprytnie "opakował". Zawsze może bronić się tym, że przecież relacjonuje tylko to, co opisywane jest w książce. A zarzuty o "rynsztokowe dziennikarstwo" odeprzeć.

"Przez całe lata dzieci premiera nie miały świadomości, iż zostały adoptowane z domu dziecka. Nie wiedzieli też o tym ich koledzy, czy znajomi" – czytamy w brukowcu. Gazeta powołuje się jeszcze na panią psycholog, która "odkrywa Amerykę", mówiąc, iż "nie ma wątpliwości, że ujawnianie przez obcych informacji o adopcji jest bardzo szkodliwe".

Dzieci premiera nie musiałyby być narażone na sytuację, w jakiej znalazły się dziś. Gdyby informacje o adopcji pozostały bowiem w książce (a są na 239 stronie, jedno zdanie, bez imion dzieci), nie wzbudziłyby tak wielkiej "sensacji". Postanowiono jednak tę sensację wywołać. Temat dać na okładkę, wyboldować na czerwono. I jeszcze bardziej nakręcić kampanijne emocje.

To może dotknąć każdego

Gdy ojciec premiera Kornel Morawiecki kilka miesięcy temu udzielał video-wywiadu Wirtualnej Polsce, "wygadał się" – jak określił to autor tamtej rozmowy – o adoptowaniu kilkuletnich dzieci premiera. Redakcja WP postanowiła wyciąć ten fragment.

Dziś niestety używa się pociech szefa rządu do politycznej walki. Ale próba uderzenia w Morawieckiego tak haniebnymi metodami w roku wyborczym okaże się kontrskuteczna. I jedynie go wzmocni.

Michał Wróblewski dla WP Opinie

Źródło artykułu: WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Trump rozmawiał z Putinem. Media: Kreml narzucił swoją narrację
Trump rozmawiał z Putinem. Media: Kreml narzucił swoją narrację
Śmiszek o swojej chorobie. "Idzie ku dobremu"
Śmiszek o swojej chorobie. "Idzie ku dobremu"
Nie żyje Paul Daniel "Ace" Frehley. Miał 74 lata
Nie żyje Paul Daniel "Ace" Frehley. Miał 74 lata
Vance: Rosja i Ukraina nie są gotowe na porozumienie pokojowe
Vance: Rosja i Ukraina nie są gotowe na porozumienie pokojowe
Zełenski: Rosja zakończy wojnę, gdy nie będzie mogła jej kontynuować
Zełenski: Rosja zakończy wojnę, gdy nie będzie mogła jej kontynuować
Szczyt Trump-Putin w Budapeszcie? "Ukraina na przegranej pozycji"
Szczyt Trump-Putin w Budapeszcie? "Ukraina na przegranej pozycji"
Rekordowa liczba. W Rosji aresztowano 155 wysokich urzędników
Rekordowa liczba. W Rosji aresztowano 155 wysokich urzędników