Atak na pracownika biura PiS w Chrzanowie. Napastnik usłyszał zarzut
Mężczyzna miał wielokrotnie uderzyć pięścią w twarz, tułów, plecy i przewrócić pracownika biura PiS. Miał też kierował wobec niego groźby pozbawienia życia. Andrzej S. nie przyznał się. Mężczyzna nie jest związany z żadną partią polityczną, a media określają go jako sympatyka PiS.
Do ataku w biurze PiS w Chrzanowie doszło we wtorek 9 stycznia. Mężczyźnie przedstawiono zarzut stosowania przemocy oraz kierowania gróźb pozbawienia życia z uwagi na przynależność polityczną. Chodzi o przestępstwo z art. 119 par. 1 kodeksu karnego.
Według ustaleń RMF FM, mężczyzna nie jest przeciwnikiem PiS, a sympatykiem partii rządzącej. Do biura PiS przyszedł z pretensjami, ponieważ jego zdaniem PiS nie zrealizowało swojego programu wyborczego.
58-latek sam się zgłosił na komisariat w Chrzanowie, ponieważ wcześniej opublikowano jego wizerunek.
Po przesłuchaniu zdecydowano, że podejrzany mężczyzna zostanie objęty dozorem policyjnym. Zakazano mu też zbliżać się do pokrzywdzonego pracownika biura PiS oraz wyjeżdżać z Polski.
W komunikacie prokuratury podano, że podejrzany mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i zaprzeczył, że chciał zrobić krzywdę pracownikowi biura czy też innym osobom. Za to mówił o dolegliwościach zdrowotnych. Grozi mu kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.
Zobacz też: "Kto nami rządzi?". Beata Kempa opowiada o swojej nowej roli w rządzie - pomocy uchodźcom, o ataku na jej biuro poselskie i sporze rządu z UE
W ostatnich miesiącach doszło do kilku ataków na biura PiS w Warszawie oraz Nakle nad Notecią. Dotychczas najgroźniejsza sytuacja miała miejsce w Sycowie, gdzie podpalono drzwi do biura Beaty Kempy.