PolskaAtak na czeczeńską rodzinę. Posłanka PO przesadziła. Teraz przeprasza

Atak na czeczeńską rodzinę. Posłanka PO przesadziła. Teraz przeprasza

"Podwójny fejk wisi u posłanki PO" - napisał dziennikarz TVP Info. Okazuje się, że Kinga Gajewska się grubo pomyliła. Zdążyła oskarżyć Mariusza Błaszczaka. Teraz przeprasza.

Atak na czeczeńską rodzinę. Posłanka PO przesadziła. Teraz przeprasza
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA
Katarzyna Bogdańska

"Podwójny fejk wisi u posłanki PO Kinga Gajewska od 7 rano. Zdjęcie z Syrii, a opisane zdarzenie z 2013 r., gdy Polską rządziła Platforma" - taki wpis wrzucil dziennikarz razem ze sreenem z Facebooka posłanki.

O co chodzi? Mocne oskarżenie

Posłanka zamieścila na swoim profilu na Twitterze zdjęcie czeczeńskiej rodziny. Mężczyzna trzyma na rękach ranne w głowę dziecko.

Zdjęcie opatrzone jest ostrym komentarzem. Oskarżyła obecnego ministra w sprawie, która miała miejsce za rządów PO.

"Gratulacje Panie Błaszczak! Dzięki Pana mowie nienawiści i cichym przyzwoleniu na agresję w stosunku do osób innego wyznania, "prawdziwi Polacy” pokazują światu naszą gościnność… Narodowcy z Białegostoku obrzucili kamieniami, butelkami, młotkiem i pokrywą od sedesu, mieszkanie czeczeńskiej rodziny. Odłamki rozbitej szyby raniły dwumiesięczne dziecko, młotek wylądował tuż obok łóżeczka" - napisała.

Ewidentnie wpis i zdjęcie sugeruje, że sytuacja miała miejsce niedawno, za rządów PiS.

Historia sprzed czterech lat

Wydarzenie miało jednak miejsce w 2013 roku.

Mieszkanie czeczeńskiej rodziny w Białymstoku obrzucono kamieniami, butelkami, młotkiem. Raniono wówczas dwumiesięczne dziecko.

Nie ona jedyna - choć jest pewna różnica. "Przepraszam"

Zainspirowała się Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych? Okazuje się, że tak.

"Bardzo przepraszam za błąd, który umieściłam w poprzednim poście, ale posługiwałam się wiarygodnym źródłem, które umieszczam w niniejszym poście.
Zdjęcie pochodzi z Syrii z 2013 rok" - pisze Gajewska.

Gajewska przeprasza także na Twitterze.

Ośrodek na swoim profilu opisał bowiem właśnie tę historię czeczeńskiej rodziny. Co prawda informują, że zdjęcia nie zrobiono w Polsce, a zdarzenie miało miejsce w 2013 roku, ale jest to wplecione w tekst. Na pierwszy rzut oka wpis wygląda jednoznacznie.

W tym samym poście autorzy apelują o wpłaty na ich konto, by wesprzeć ośrodek.

"Jak widać małe dzieci nie zostają ranne tylko w Syrii (jak na zdjęciu), w Polsce też mogą ucierpieć, tyle że z rąk 'prawdziwych Polaków'..." - napisali.

Trochę dalej czytamy: "29 czerwca cztery lata temu pod okno osaczonej rodziny przyszedł jeden z prześladowców zaczął grozić i wykrzykiwać, że zaraz wejdzie do mieszkania i zrobi im krzywdę".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pobiałystokkinga gajewska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (245)