Chodzi nie tylko o politykę premiera dotyczącą Iraku lecz także o kilka spraw z zakresu polityki wewnętrznej. Jedną z kości niezgody jest powierzenie prywatnym firmom prowadzenia niektórych kluczowych usług socjalnych.
Poza tym tzw. lewe skrzydło partii zechce wywrzeć na Blaira nacisk, by nie wtórował prezydentowi Bushowi w jego wojennych pogróżkach pod adresem Iraku. Tejże frakcji Labourzystów nie mieści się bowiem w głowie by przywódca partii historycznie lewicowej szedł ręka w rękę z przedstawicielem najbardziej radykalnej, prawicowej frakcji w łonie amerykańskich Republikanów.
Ponad 150 tysiecy ludzi protestowało w niedzielę w Londynie przeciwko zamiarom interwencji w Iraku. Zdaniem komentatorów, konferencja w Blackpool będzie dla Blaira najtrudniejszym politycznym sprawdzianem od 5 lat, kiedy objął rządy.(aka)
