Atak klonów
Sportowe cobry, bugatti, ferrari są produkowane w Polsce - jako repliki.
17.07.2006 | aktual.: 17.07.2006 09:30
Król Szwecji Karol XVI Gustaw będzie jeździł wyprodukowanym w Polsce sportowym Leopardem (który do setki rozpędza się w niespełna 4 sekundy). Podobne auta zamawiają u polskich wytwórców także inne koronowane głowy. Polskimi cobrami, bugatti, ferrari F50, el torro SV8 jeżdżą Amerykanie, Niemcy, Japończycy, Szwajcarzy, Brytyjczycy oraz szejkowie naftowi. Te auta powstają w małych wytwórniach replik kultowych marek, a będą sprzedawane w salonach m.in. Bentleya i Lotusa.
Polska zonda
"Nawet jeśli każesz mi zamiatać podłogi, zostanę, żeby zbudować najpiękniejszy samochód świata" - powiedział w 1983 r. Horazio Pagani do Giulio Alfieriego, wówczas głównego konstruktora Lamborghini. Tak 27-letni Pagani, Argentyńczyk mieszkający we Włoszech, został konsultantem, a następnie szefem wydziału tworzyw sztucznych Lamborghini. W 1988 r. podczas kolacji w domu legendarnego kierowcy wyścigowego Juana Manuela Fangio zrodził się pomysł zbudowania supersamochodu. Auto powstało w 1999 r., już po śmierci Fangio. Pagani nazwał samochód zonda - od wiejącego w Andach wiatru. Zonda jest dziś jednym z najszybszych i najbardziej pożądanych samochodów na świecie.
Polskim Paganim jest Zbysław Szwaj, twórca Leoparda, polskiego luksusowego samochodu sportowego. Konstruktor i jego syn Maksymilian pracowali nad nim dziewięć lat. Wykonane przez nich auto jest uznawane za dzieło sztuki na kołach, a pod względem parametrów technicznych nie ustępuje autom ze światowej czołówki. Po pierwszym pokazie w Szwecji chciało go kupić sześć osób. - Mamy zamówienie od koronowanej głowy, od znanych pisarzy i muzyków - mówi Szwed Alf Naslund, wspólnik Szwaja. Sprzedażą Leoparda w swoich salonach zainteresowane są Bentley i Lotus.
Małgorzata Zdziechowska
Współpraca: Marcin Napierała