Atak "gnojków z IPN"
Publikacja "Życia Warszawy" na temat rozmów Jacka Kuronia z SB wywołała lawinę polemik. Z prawicy słychać głosy, że to ważny materiał do poznania historii. Lewica pomstuje na "małych gnojków z IPN".
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 10:38
Ujawnione w gazecie opracowanie historyków wywołało oburzenie części polityków, zwłaszcza przyjaciół Kuronia. Pytam panów z IPN: czy wyście się z chu...m na łby pozamieniali?!- powiedział "Życiu Warszawy" oburzony Andrzej Celiński, b. współpracownik Kuronia z KOR i "S". Jego zdaniem, to kolejny przejaw niszczenia autorytetów.
Jacek jest jednym z największych polskich bohaterów. Niestety, nasza świadomość została opanowana przez kilku małych gnojków z IPN. Kuroń powtarzał, że doświadczenie 1968 roku przestrzega nas przed rozmowami z esbekami. Natomiast my wszyscy wiedzieliśmy, że są pewne wyjątki, i Jacek był jednym z nich- tłumaczy Celiński na łamach "Życia Warszawy".
Ostrożniejsi w ocenach są natomiast historycy. Moim zdaniem, jest to dokumentacja bardzo istotna, zawierająca nowe i ważne informacje - powiedział dziennikowi prof. Wojciech Roszkowski, historyk i eurodeputowany PiS.
Ważne jest to, że SB wybierała takich, a nie innych "negocjatorów". Dla mnie jest też nowością to, co w reakcji na waszą publikację mówi Lech Wałęsa. Skoro wyznaczył dwudziestu"negocjatorów", to znaczy, że mieli oni odegrać specjalną rolę w przygotowaniach do Okrągłego Stołu ze strony opozycji. Powstają zatem dwa bardzo ważne pytania: kto ich wybrał? I dlaczego właśnie ich? - zastanawia się prof. Roszkowski.
Profesor uważa, że sprawa jest "rozwojowa". Ujawniony w "Życiu Warszawy" materiał nasuwa istotne pytania, na które musi się znaleźć w przyszłości odpowiedź - podkreślił historyk.
Zupełnie inne zdanie wyraża Andrzej Celiński. Ten, kto się w tym babrze, jest po prostu szambonurkiem, to znaczy, że lubi wkładać swoją głowę w g...no- ocenia. Ludziom, którzy nigdy palcem nie ruszyli, żeby cokolwiek zmienić w PRL, mówi się dziś, że ci, którzy cokolwiek robili dla zmiany Polski, to ostatnie gnoje - dodaje Celiński. (PAP)