Armia bastionem Mentzena? Głosy w wojskowych miejscowościach. "To sprzeciw"
Wygrana Sławomira Mentzena w Dubiczach Cerkiewnych przy granicy z Białorusią oraz w lokalu wyborczym w bazie sił KFOR w Kosowie, to nie są przypadkowe wyskoki poparcia. Sprawdziliśmy dane z komisji wyborczych w innych skupiskach wojska, przy poligonach i osiedlach wojskowych. Armia murem stanęła za Mentzenem. - To często nie poparcie, ale sprzeciw wobec tego, co jest - twierdzi płk rez. Piotr Lewandowski.
51 proc. poparcia uzyskał Sławomir Mentzen w komisji wyborczej uruchomionej w bazie sił KFOR w Kosowie (Novo Selo, Camp Maréshal). Głosowało tam 252 wyborców. 39 proc. głosów na Sławomira Mentzena oddano w Wędrzynie (woj. lubuskie). To znany od dawna "zielony garnizon" - miejscowość to las, bramy koszar i osiedle, którego mieszkańcami są głównie żołnierze zawodowi i ich rodziny. 36 proc. głosów zebrał polityk w komisji wyborczej otwartej przy komendzie poligonu w Drawsku Pomorskim.
Przenieśmy się na północny wschód Polski. Nie kto inny jak Sławomir Mentzen wygrywa (29 proc.) w Bemowie Piskim na Mazurach. To inna znana wojskowa osada: Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych, miejsce stacjonowania batalionowej grupy bojowej NATO, która współpracując z 15 Giżycką Brygadą Zmechanizowaną, zabezpiecza wschodnią flankę Sojuszu.
Nawet w wiejskiej świetlicy w Nadarzycach w Wielkopolsce (czyli obok poligonu lotniczego, gdzie trenują zrzucanie półtonowych bomb) wygrał kandydat Konfederacji. We wsi na wybory dopisało się kilkadziesiąt osób. Dowiedzieliśmy się, że najprawdopodobniej to wojskowi z ćwiczących wówczas jednostek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygrani i przegrani wyborów. W Sejmie rzucili naziwskami
Murem za Mentzenem. Co się wydarzyło podczas wyborów?
- Należy to uznać za ostrzeżenie dla rządzących polityków, nie tylko tych obecnych, ale też poprzedniego obozu. Głosowanie na Mentzena to często nie poparcie, ale sprzeciw wobec tego, co jest - uważa płk rez. Piotr Lewandowski, weteran z Iraku i Afganistanu, dziś analityk wojskowy.
- Żołnierze są rozczarowani brakiem umowy społecznej, umowy między liderami partii w sprawie obronności kraju. Od polityków słychać w debacie głównie ich wzajemne oskarżenia: "my zaczęliśmy kupować", a "my chcieliśmy kupować więcej!". Skoro dwóch się bije, Mentzen korzysta, jako ten trzeci - komentuje.
30 proc. - to skala wygranej Mentzena w miasteczku Nowa Dęba (podkarpackie). Pod miastem znajduje się Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych. Zajrzeliśmy więc do protokołu komisji wyborczej na ulicy, przy której leży jednostka wojskowa - 151 wyborców głosowało na podstawie zaświadczeń.
Z wynikiem 23 proc. zajął drugie miejsce (wygrał Rafał Trzaskowski) w jedynym lokalu wyborczym w Świętoszowie (woj. dolnośląskie). Miasteczko jest siedzibą 10. Brygady Kawalerii Pancernej.
Jest jeszcze jeden argument, że na Mentzena głosuje mundurowy elektorat. Wyniki z poziomu danej gminy czy powiatu, czyli uśrednione w stosunku do głosowań wojskowej społeczności, były już zbliżone do średniej krajowej kandydata Konfederacji, czyli 14-18 proc.
Zawiedzeni i rozczarowani politykami
Płk Lewandowski przypomina, że od wojny w Gruzji w 2008 r. i aneksji Krymu w 2014 roku wiadomo było, że zagrożenie ze strony Rosji rośnie. - Zegar tykał i marnowaliśmy czas na przygotowania. Przez lata mówiono, że armia może liczyć trzy dywizje, dziś nie mamy przeszkolonych rezerw osobowych. Żadna z ekip rządzących nie błysnęła w tej sprawie - wylicza.
W tym roku podpisano umowę na produkcję bojowego wozu piechoty Borsuk. Jednak zdaniem Lewandowskiego w wielu dziedzinach wciąż nadrabiamy zaległości. Po trzech latach wojny na Ukrainie nadal byłyby problemy z zapewnieniem kamizelek kuloodpornych dla wszystkich żołnierzy, a nie tylko tych w polu.
W jego ocenie, młodzi żołnierze są podatni na przekazy o antyukraińskiej wymowie. Słyszą od części polityków, że "Ukraina wciąga Polskę do wojny z Rosją", kalkują potem w głowach: patrzcie, nam każą walczyć, Ukraińcy siedzą w Polsce i mają dobrze.
Armia jest na natury konserwatywna i prawicowa
Według płk. Lewandowskiego nadreprezentacja prawicowych poglądów w armii jest naturalna. - Wojsko z natury jest środowiskiem konserwatywnym, ceniącym porządek, hierarchię, wartości narodowe. Wojsko jest chrześcijańskie, polskie, ale nie multikulturowe jak w Stanach Zjednoczonych. Dlatego może być podatniejsze na hasła ksenofobiczne czy antyimigranckie. Szczególnie jeśli przypomnimy śmierć sierż. Mateusza Sitka, polskiego żołnierza służącego na granicy, który został zamordowany przez migranta - komentuje.
W jego ocenie część haseł Mentzena była nietrafiona. Przypomnijmy, co mówił kandydat w swoich wystąpieniach:
Rocznie produkujemy amunicji artyleryjskiej tyle, ile Ukraina zużywa w trzy dni i pomimo to przez ostatnie lata w Polsce nie powstała ani jedna nowa fabryka amunicji. Wydajemy mnóstwo pieniędzy na wojsko (...). A my co mamy? Amunicji na pięć dni, prowiantu na trzy i żołnierzy, co prywatnie sobie buty kupują, bo im wojsko ich nie zapewnia.
- Wojskowe niedostatki stają się często tematem, który podgrzewa emocje. Młodzi żołnierze chcą prostych wyjaśnień, kupują proste hasła. Z tymi butami to przecież nieprawda. Od niedawna żołnierzom zezwolono kupować i używać butów bardziej dostosowanych do indywidualnych potrzeb. To, że mogę kupić sobie lepsze buty, nie znaczy, że wojsko nie daje butów. Standardy w polskiej armii zmieniają się na korzyść, ja to obserwuję od 40 lat - podsumowuje rozmówca.
Jedyna taka gmina w Polsce
Niedawno w WP opisywaliśmy wynik głosowania w Dubiczach Cerkiewnych (woj. podlaskie) przy granicy z Białorusią. To jedyna gmina w Polsce, gdzie pierwszą turę wyborów wygrał Sławomir Mentzen z Konfederacji. Uzyskał tam ponad 32 proc. poparcia. W rozmowie z WP zaskoczony wójt tłumaczył, że taki wynik nie jest zasługą miejscowych wyborców.
- Wpływ miała obecność wojska w naszej gminie. Mieliśmy bardzo wielu dopisanych żołnierzy. Głosowali z zaświadczeniami, ale też zapisywali się do głosowania przez internet - komentował wójt Leon Małaszewski. W Dubiczach Cerkiewnych mieści się baza żołnierzy biorących udział w operacji "Bezpieczne Podlasie", której celem jest zapobieganie nielegalnej migracji.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski