Dają Moskwie "żółtą kartkę". Rozważają opuszczenie sojuszu
Armenia zapowiedziała, że opuści kierowaną przez Rosję Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), jeśli sojusz wojskowy nie rozwieje jej obaw dotyczących bezpieczeństwa. Siły ODKB nie zapobiegły zbrojnemu przejęciu przez Azerbejdżan Górskiego Karabachu.
Premier Armenii Nikol Paszynian zapowiedział, że kraj opuści sojusz jeśli nie dostanie satysfakcjonującej odpowiedzi na pytania dotyczące bezpieczeństwa - donosi "The Kyiv Independent". - Jeśli ODKB odpowie na pytanie, gdzie znajduje się obszar odpowiedzialności organizacji w Armenii i będzie odpowiadało naszej wizji, wówczas uznamy, że kwestia między nami została rozwiązana. Jeśli nie, Armenia opuści ODKB - powiedział Paszynian.
Rosja nie pomogła ws. Górskiego Karabachu
Rozdźwięk między Erywaniem a Moskwą pojawił się, gdy Rosja i jej "siły pokojowe" w Górskim Karabachu nie zapobiegły zbrojnemu zajęciu regionu przez Azerbejdżan. Zgodnie z art. 4 traktatu sojuszu, jeśli państwo członkowskie doświadczy agresji, wszystkie państwa członkowskie muszą przyjść mu z pomocą. Podobna zasada obowiązuje w przypadku art. 5 NATO. ODKB nie interweniowała podczas ofensywy Azerbejdżanu we wrześniu 2023 roku.
Armenia zamroziła swój udział sojuszu kierowanym przez Rosję w lutym. Ponadto w marcu Erywań zwrócił się do Moskwy z prośbą o zakończenie pracy rosyjskich funkcjonariuszy straży granicznej na lotnisku w stolicy Armenii - podaje PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Armenia próbuje nawiązać więzi z Zachodem
W obliczu rosnących napięć z dotychczasowym sojusznikiem Armenia próbuje nawiązać bliższe więzi z Zachodem. PAP informował w zeszłym tygodniu, że Erywań "aktywnie rozważa" ideę wstąpienia do Unii Europejskiej. - Ze względu na wszystkie wyzwania, z którymi musieliśmy się zmierzyć w ostatnich trzech-czterech latach, w Armenii aktywnie omawiane są teraz istniejące nowe możliwości. Nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że jest wśród nich również idea członkostwa w Unii Europejskiej - oświadczył szef MSZ Armenii, Aratat Mirzojan.
Czytaj także:
Źródło: The Kyiv Independent, PAP