Aresztują Kadafiego albo sami trafią pod sąd?
Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) Luis Moreno-Ocampo wezwał bliskich współpracowników Muammara Kadafiego, by aresztowali libijskiego przywódcę, gdyż w przeciwnym razie im samym grozi sąd. Z kolei rzecznik Narodowej Rady Libijskiej stwierdził, że po wysłaniu za Kadafim listu gończego przez MTK, nie ma już możliwości prowadzenia z nim rozmów.
28.06.2011 | aktual.: 29.06.2011 00:37
- Nie sądzę, aby była jakakolwiek możliwość bezpośredniego lub pośredniego kontaktu z Kadafim - powiedział przedstawiciel powstańczych władz Mahmud Szaman, pytany o rozmowy z reżimem. Spotkał się on w Paryżu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.
"Wykonać nakaz"
Choć Libia nie uznaje Trybunału, Ocampo powiedział, że kraj ma obowiązek "wykonać nakazy aresztowania" Kadafiego, jego syna i szefa wywiadu, które zostały wydane w poniedziałek.
Krąg współpracowników Kadafiego "może być częścią problemu i może zostać oskarżony, ale może być częścią rozwiązania", jeśli będzie współpracować z innymi Libijczykami i powstrzyma zbrodnie - wyjaśnił prokurator.
Według niego, inną możliwością jest aresztowanie pułkownika przez powstańców, którzy od połowy lutego sprzeciwiają się jego 41-letnim rządom.
Dzień wcześniej Ocampo spotkał się z ministrem sprawiedliwości Narodowej Rady Libijskiej Mohammedem Al-Allagim. - Rada wyraziła wolę wykonania nakazów aresztowania - powiedział prokurator.
Zaznaczył, że NATO, które nie chce rozmieścić sił lądowych w Libii, nie jest upoważnione do aresztowania podejrzanych.
Kiedy skończy się gra?
Ocampo uważa, że upadek reżimu Kadafiego to kwestia kilku miesięcy. - Za dwa, trzy miesiące gra będzie skończona - ocenił prokurator. Według niego, nawet jeśli schwytanie Kadafiego potrwa dłużej, w końcu i tak stanie on przed sądem.
- To kwestia czasu. Wystarczy spojrzeć na to, co stało się z Mladiciem (...) - dodał. Poszukiwany za zbrodnie wojenne i ludobójstwo z czasów wojny w Bośni i Hercegowinie (1992-95) gen. Ratko Mladić został schwytany pod koniec maja. Ukrywał się przez blisko 16 lat.
Zbrodniarze ścigani
MTK wydał nakazy aresztowania Kadafiego, jego syna Saifa al-Islama i szefa wywiadu libijskiego Abdullaha al-Senussiego, zarzucając im zbrodnie przeciwko ludzkości. Zdaniem prokuratorów, ponoszą oni odpowiedzialność za ofiary śmiertelne wśród cywilnych demonstrantów, którzy powstali w lutym br. przeciwko rządom Kadafiego.
MTK, który rozpoczął działalność w 2002 roku, nie dysponuje własną policją i wykonanie nakazu aresztowania zależy od państw założycielskich.
Rząd libijski odrzucił nakazy i zakwestionował uprawnienia Trybunału do ich wydania. Minister sprawiedliwości Mohammed al-Qamoodi nazwał MTK "narzędziem świata zachodniego do prześladowania przywódców Trzeciego Świata".
Jurysdykcja MTK nad Libią wynika z rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1970 z 26 lutego 2011 roku. Władze libijskie kwestionują to, twierdząc, że skoro Libia nie ratyfikowała Statutu Rzymskiego, na mocy którego powołano MTK, decyzje Trybunału nie mogą jej dotyczyć.
Od wybuchu w połowie lutego rewolty w Libii zginęły, według prokuratora MTK, tysiące ludzi; według ONZ około 750 tysięcy osób uciekło przed przemocą ze swoich miejsc zamieszkania.