Aresztowana za próbę zabicia syna - wyszła i dokończyła
O zabicie 22-letniego syna brytyjska prokuratura oskarżyła 57-letnią Frances Inglis. Kobieta wstrzyknęła pogrążonemu w śpiączce synowi śmiertelną dawkę heroiny. Była to druga - tym razem udana - próba zabicia syna przez matkę - podaje BBC.
22-letni Thomas Inglis zapadł w śpiączkę w 2007 r. po tym, jak podczas transportu karetką wypadł z jadącego ambulansu i uderzył głową w jezdnię.
Pierwszej próby zabójstwa syna Frances Inglis dokonała jeszcze w tym samym roku. Pielęgniarka, która opiekowała się wtedy Thomasem w szpitalu zeznała przed sądem, że po wizycie jego matki ciało mężczyzny przybrało dziwny kolor, a jego serce przestało na kilka chwil bić.
Okazało się, że Frances Inglis wstrzyknęła synowi heroinę. Thomasowi udało się wtedy przeżyć atak własnej matki. Kobieta została aresztowana. Po wpłaceniu kaucji wyszła jednak na wolność pod dodatkowym warunkiem nie zbliżania się do swojego syna.
Niedługo później Thomas Inglis został przeniesiony do domu opieki w Sawbridgeworth. To tam w listopadzie 2008 r. jego matka, podszywając się pod własną siostrę weszła i dokonała drugiej, udanej próby zabójstwa. Tym razem dawka heroiny wstrzyknięta nieprzytomnemu 22-latkowi była śmiertelna.
Według śledczych prowadzących sprawę kobieta zabiła syna, bo chciała ulżyć jego cierpieniom. Jednak zdaniem lekarzy, Thomas nie był skazany na wegetację - robił systematyczne postępy.
Tymczasem Frances Inglis nie przyznaje się do winy. Proces trwa.