Areszt dla podejrzanych o zabójstwo matki i jej córek
Sąd Rejonowy w Koszalinie zdecydował o aresztowaniu trzech osób podejrzanych o zabicie 42-letniej Beaty J. i jej dwóch córek: 13-letniej Bianki i 11-letniej Laury - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
27.03.2004 | aktual.: 27.03.2004 17:07
W związku z tą sprawą zarzut morderstwa postawiono trzem zatrzymanym w piątek mężczyznom, w tym mężowi Beaty J., ojcu dziewczynek - Leszkowi J. Grozi im dożywocie.
Rzecznik powiedział, że według wstępnych ustaleń prokuratury morderstwo było zaplanowane, a mężczyźni działali wspólnie. Kobieta i jej dzieci zginęły w nocy z 17 na 18 lipca ubiegłego roku w domu, w którym mieszkały. Wszystkie trzy zostały uduszone - rękoma lub paskiem. Najpierw zmarła matka, potem jej córki.
Ofiary zostały obudzone i były wyprowadzane po kolei do innych pomieszczeń, tak by nikt niczego nie usłyszał. Beata J. zginęła w kotłowni budynku. Mężowi Beaty J., który zaplanował zbrodnię, pomagali znajomi pochodzący z innych regionów Polski. Jeden z nich był czasowo zatrudniony w gospodarstwie agroturystycznym kobiety.
Zdaniem prokuratury "rysuje się teza", że motyw morderstwa był finansowy. Zwłoki poszukiwanych od lipca ubiegłego roku kobiety i jej dwóch córek odkopano w środę w Chłopach pod Koszalinem, kilkaset metrów od domu zaginionych. Miejsce, gdzie były zakopane, wskazał policyjny pies.
Zaginionych intensywnie poszukiwała policja, która prawdopodobnie została umyślnie wprowadzona w błąd informacjami o tym, jakoby matka i córki wyjechały z domu samochodem w nieznanym kierunku.
Beata J. prowadziła w sezonie letnim ośrodek turystyczny w Chłopach. Tam była zameldowana. Poza sezonem mieszkała wraz z córkami w Hamburgu w Niemczech.