Archiwaliom grozi zniszczenie
Biurokratyczne bariery mogą zagrozić bezcennym zbiorom jeleniogórskiego archiwum. – Trzymamy niektóre akta na strychu – mówi Ivo Łaborewicz, kierownik placówki. Nie jest to zgodne z wymogami bezpieczeństwa. W szwach pękają archiwalne piwnice. – Z niecierpliwością czekamy na przeprowadzkę do powojskowych obiektów – usłyszeliśmy.
20.12.2003 | aktual.: 20.12.2003 11:26
Jeleniogórski oddział Archiwum Państwowego mieści się w trzystuletnim budynku przy Podwalu. – Miejsca na zbiory zaczęło brakować już w latach 60., ale teraz sytuacja staje się dramatyczna – mówi Ivo Łaborewicz. Na archiwalnych regałach mieści się ponad sto tysięcy jednostek dokumentów, które – ułożone grzbietami obok siebie – zajęłyby ponad 1600 metrów bieżących.
Są to dzieła o bezcennej wartości historycznej. Najstarszy dokument pochodzi z 1309 roku. To akt nadania pewnemu rycerzowi dóbr na terenie Jeleniej Góry, sporządzony przez księcia Henryka Jaworskiego. Takie nagromadzenie nie służy jeleniogórskim archiwaliom. Może się okazać także groźne dla samego budynku.
– Część zbiorów przechowujemy na strychu, wbrew zasadom bezpieczeństwa, ale po prostu nie ma gdzie indziej miejsca – usłyszeliśmy. Strach pomyśleć, co by się stało w przypadku zaprószenia ognia, czy zwarcia instalacji elektrycznej. Szansą dla archiwum jest przeprowadzka. – Agencja Mienia Wojskowego przekazała nam jeden z obszernych budynków po zlikwidowanym Centrum Szkolenia Radioelektronicznego – wyjaśnia Ivo Łaborewicz. Jednak procedury biurokratyczne są tak uciążliwe, że przeniesienie placówki oddala się z miesiąca na miesiąc. – Być może uda nam się przeprowadzić jesienią przyszłego roku, ale nie jest to pewne – mówi Łaborewicz.
Gmach z historią
Zabytkowy budynek, w którym mieści się archiwum, był początkowo (1702 rok) bielarnią płótna. Później urządzono w nim wytłaczarnię soków i uruchomiono produkcję win owocowych. W obiekcie mieściła się także administracja okolicznej cegielni. W 1923 roku gmach przejęło miasto i urządziło w nim pomieszczenia dla koni z taboru miejskiego oraz mieszkania. Archiwum działa w budynku od 1926 roku.
Konrad Przezdzięk