PolskaArcheolodzy zbadają wraki na dnie Zalewu Wiślanego

Archeolodzy zbadają wraki na dnie Zalewu Wiślanego

Gdańscy archeolodzy rozpoczynają badania obiektów odkrytych podczas pomiarów hydrograficznych na dnie Zalewu Wiślanego. Prawdopodobnie są to wraki niemieckich pojazdów wojskowych, zatopionych w zimie 1945 r. podczas wielkiej ewakuacji z Prus Wschodnich.

19.09.2011 11:08

Są to pierwsze tego typu badania archeologiczne dna Zalewu Wiślanego. Płetwonurkowie i archeolodzy z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku mają dokonać oględzin zatopionych obiektów, sporządzić dokumentację fotograficzną, ocenić ich stan zachowania i wartość historyczną.

Jak powiedziała kierownik działu badań podwodnych muzeum Iwona Pomian, dopiero wówczas może być rozważana decyzja o ewentualnym wydobyciu wraków. Jeśli są to rzeczywiście niemieckie pojazdy wojskowe, mogłyby one trafić do gdańskiego muzeum II wojny światowej.

Szczegóły prac archeologicznych utrzymywane są w tajemnicy ze względu na możliwość penetracji wraków przez tzw. łowców militariów. Wiadomo jedynie, że znajdują się one na niewielkiej głębokości, pomiędzy Tolkmickiem i Krynicą Morską.

Dokładną lokalizację znają jedynie pracownicy Urzędu Morskiego w Gdyni. Zatopione obiekty wykryła w maju tego roku, należąca do tego urzędu, pływająca jednostka hydrograficzna Sonar-4.

Jak podkreślił naczelnik wydziału pomiarów morskich Henryk Koszka, były to pierwsze badania batymetryczne i sonarowe w tym rejonie Zalewu Wiślanego. W poprzednich latach sprawdzono jedynie tory wodne, prowadzące do portów i przystani.

Odnalezione pojazdy zatonęły najprawdopodobniej na początku 1945 r. podczas ewakuacji z Prus Wschodnich przez zamarznięty zalew na Mierzeję Wiślaną. Mogły należeć do walczącej w tym rejonie niemieckiej 4 Armii Polowej.

Po skutym lodem Zalewie Wiślanym ewakuowano wówczas ok. 450 tys. cywilnych mieszkańców Prus Wschodnich. Tysiące osób utonęło lub zginęło od ostrzału z lądu i powietrza. Obelisk przypominający o tej tragedii odsłonięto w tym roku w pobliżu portu we Fromborku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)