Trwa ładowanie...
04-01-2011 14:50

"Apokalipsa, Sodoma i Gomora". Spektakularny koniec ministra?

SLD nadal domaga się dymisji ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, który politycznie jest odpowiedzialny za chaos na kolei - powiedział wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich. Według niego, środowe głosowanie w tej sprawie będzie "wyborem między normalnością a apokalipsą". Rezygnacji ministra, jeszcze przed dymisją, chce PiS.

"Apokalipsa, Sodoma i Gomora". Spektakularny koniec ministra?Źródło: PAP
d2c79et
d2c79et

Zobacz zdjęcia Internautów: Zablokowali pociąg

We wtorek na godz. 16.15 zaplanowana jest debata w sejmie nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności dla Grabarczyka, który w połowie grudnia złożył SLD. Głosowanie planowane jest w środę.

"Grabarczyk jest politycznie odpowiedzialny za chaos"

Zdaniem posłów Sojuszu, minister Grabarczyk jest politycznie odpowiedzialny za chaos, jaki zapanował na kolei po wprowadzeniu nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów. Politycy Sojuszu stawiają ministrowi zarzuty także w związku z problemami z budową dróg oraz sytuacją w Poczcie Polskiej.

- Dzisiejsze wotum nieufności dla ministra Grabarczyka, które SLD złożył, nie będzie typowo personalnym głosowaniem, lecz będzie to głosowanie za tym, czy głosujemy za apokalipsą, Sodomą i Gomorą czy tsunami, czy za normalnością - powiedział Wenderlich na konferencji prasowej w Sejmie.

d2c79et

Jak podkreślił, głosowanie za dymisją Grabarczyka jest także złożeniem wotum nieufności wobec osób kierujących resortem infrastruktury.

W ocenie Wenderlicha, Grabarczyk swoimi ostatnimi decyzjami udowadnia, że nie ma czasu zajmować się infrastrukturą, gdyż - jak zaznaczył - "obecnie całą swoją uwagę skupia na trwającej w PO wojnie łódzko-łódzkiej".

O sprawie napisał "Wprost". Według tygodnika, parę lat temu na łódzkich forach internetowych udzielała się osoba ukrywająca się pod nickiem "lennon1". Pisała między innymi, że Mirosław Drzewiecki jest narkomanem i gangsterem, a Iwona Śledzińska-Katarasińska - alkoholiczką. Według posłanki PO, do ukrywania się pod tym nickiem przyznał się Zbigniew Papierski - członek łódzkiej Platformy i bliski współpracownik Cezarego Grabarczyka.

Jak podkreślił wicemarszałek sejmu, dobrze by było, gdyby PO "w interesie Polski, jak i w interesie własnym" zdecydowało, aby ci wszyscy, którzy pracują w rządzie, zrezygnowali z funkcji partyjnej.

d2c79et

- To jest zbyt duże absorbowanie czasu i zajmowanie się partyjnymi sprawami i sobą, a nie tymi sprawami, którymi rząd powinien się zajmować, czyli rozstrzyganiem najważniejszych spraw dla Polski i Polaków - powiedział Wenderlich.

Poinformował, że SLD cały czas przekonuje posłów PSL do głosowania za dymisją Grabarczyka.

- Rozmawiamy z posłami PSL i na ucho, w kuluarach twierdzą, że podczas różnych spotkań z mieszkańcami wsi otrzymują informacje, że PSL powinien się wpisać w odwołanie ministra Grabarczyka. Ta rozterka PSL chyba zostanie rozstrzygnięta, niestety nie w imieniu i interesów wyborców PSL, a w interesie smutnej, niedobrej i niewłaściwej lojalności koalicyjnej - podkreślił Wenderlich.

d2c79et

Rzecznik SLD Tomasz Kalita poinformował, że jeszcze we wtorek może odbyć się spotkanie przewodniczącego Sojuszu Grzegorza Napieralskiego z szefem klubu ludowców Stanisławem Żelichowskim.

- Będziemy starali się przekonywać ludowców do tego, żeby nie brali całkowitej odpowiedzialności za sytuację na kolei, bo PSL tak niechcący staje się kozłem ofiarnym. Będziemy przekonywali ludowców, że cała odpowiedzialność spoczywa na ministrze infrastruktury i z pewnością mogą jutro, w godzinie prawdy w trakcie głosowania, udowodnić, kto ponosi odpowiedzialność za polską kolej, za ten chaos i że nie jest to PSL - powiedział Kalita.

Odwołania Grabarczyka chce też PiS. - To człowiek, który wyraźnie nie sprostał zadaniom, jakie stawia przed nim Ministerstwo Infrastruktury - uważa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

d2c79et

PiS chce dymisji przed głosowaniem

Politycy PiS wezwali ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, aby podał się do dymisji jeszcze przed sejmowym głosowaniem nad wnioskiem SLD o wyrażenie wobec niego wotum nieufności.

- Jesteśmy przekonani, że powinien sam podać się do dymisji - powiedział podczas konferencji prasowej poseł PiS Andrzej Adamczyk.

Inny polityk PiS, b. minister transportu Jerzy Polaczek przytoczył fragment listu otwartego jaki wystosował do Grabarczyka. - Dzisiaj pytam: skoro nie robicie polityki, a likwidujecie przygotowane projekty autostradowe i kolejowe, to czym do cholery się zajmujecie? Ile można grać w piłkę nożną?! - napisał Polaczek.

d2c79et

- Możesz udawać, że nic się nie stało i dalej przekonywać, że czarne jest białe, ale możesz też postąpić jak odpowiedzialny polityk i minister. Możesz jako minister rządu Rzeczypospolitej powiedzieć: "nie" i złożyć dymisję - zwrócił się Polaczek do ministra Grabarczyka.

Według Adamczyka minister infrastruktury cały czas mówi o sukcesach, a nie mówi nic o porażkach. - Bacząc na to, o czym mówi Cezary Grabarczyk, żyjemy w państwie idealnym, w raju obfitości zarządzanym przez Cezarego Grabarczyka - powiedział poseł PiS.

Zdaniem Adamczyka najlepszym uzasadnieniem dla wniosku o wotum nieufności dla Grabarczyka są relacjonowane przez media kłopoty PKP. Posłowie PiS zaprezentowali filmik, na którym zdesperowani pasażerowie próbują dostać się do zatłoczonego pociągu. - To są standardy polskich kolei w XXI wieku - komentowali.

d2c79et

- Setki wagonów kolejowych stoją na bocznicach. Nie mają badań technicznych. Niestety minister infrastruktury, premier nie zabezpieczyli środków na badanie techniczne wagonów, dlatego jeździ ich tak mało - powiedział Adamczyk.

Posłowie PiS za szczególną porażkę rządu i ministra uznali sposób realizacji programu budowy dróg krajowych i autostrad.

Decyzji w sprawie wniosku SLD nie podjął jeszcze klub Polska Jest Najważniejsza. Jego wiceszef Paweł Poncyljusz powiedział jednak, że on osobiście opowiadałby się za odwołaniem ministra.

Sejmowa arytmetyka pokazuje jednak, że nie ma na to szans bez głosów PSL, a ludowcy zamierzają bronić Grabarczyka. - To jest minister koalicyjnego rządu, więc trudno, żeby partia koalicyjna nie broniła ministra - powiedział szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.

Do odwołania ministra potrzebna jest większość głosów ustawowej liczby posłów - czyli 231. PO i PSL mają razem 234 z 460 głosów.

d2c79et
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2c79et
Więcej tematów