Apelują do Tuska: nie podpisuj w ciemno tej umowy
SLD zaapelował do premiera Donalda Tuska, by nie podpisywał porozumienia ws. walki z naruszeniami własności intelektualnej ACTA. - Solidaryzujemy się z tymi, którzy ostrzegają przed ACTA - oświadczył rzecznik SLD Dariusz Joński.
23.01.2012 | aktual.: 23.01.2012 14:20
- Apelujemy, aby premier nie podpisywał w ciemno tej umowy. Mamy nadzieję, że szef rządu odstąpi od tego zamiaru i przystąpi do rozmów, pokaże całą treść tej umowy - powiedział Joński. Dodał, że Sojusz solidaryzuje się z tymi, którzy ostrzegają przez podpisaniem ACTA.
Były wiceminister nauki ds. informatyzacji w rządzie Marka Belki - Wojciech Szewko - ocenił na poniedziałkowej konferencji prasowej w sejmie, że tryb wprowadzenia ACTA, zarówno w UE, jak i w Polsce jest skandaliczny. - Nie ma takiej możliwości w demokratycznym państwie prawnym, żeby jakieś akty prawne czy prawo międzynarodowe były wprowadzane w tajemnicy i bez jakichkolwiek konsultacji społecznych - podkreślił Szewko.
Jak dodał, ze zdziwieniem przyjął poniedziałkowe wypowiedzi ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego. - Jako minister rządu Donalda Tuska najpierw poparł polskie stanowisko w sprawie ACTA, a dzisiaj je kontestuje - stwierdził b. wiceminister.
Zdaniem Szewki, porozumienie ACTA, jeśli zostanie podpisane przez rząd Donalda Tuska, będzie skutkowało poważnymi zmianami w polskim prawie. - Naszym zdaniem, wszystkie te regulacje są wątpliwe z punktu widzenia konstytucyjnego - naruszają tajemnicę korespondencji, dają również urzędnikom możliwość samodzielnego określania kto jest, a kto nie jest nie tylko winny, ale również kto bierze udział w naruszaniu praw autorskich - mówił Szewko.
- Nie tylko osoba, która jest oskarżana o naruszanie praw autorskich, ale też ktoś, kto jest swobodnie powiązany z tą osobą, na przykład członek rodziny, kolega, czy inna wskazana przez zawiadamiającego osoba - ona również może zostać nie tyle pociągnięta do odpowiedzialności, ale na pewno jej dane osobowe mogą zostać przekazane skarżącemu, czyli po prostu każdej firmie, która się w tej sprawie zgłosi - przestrzegał.
Podkreślił, że tego typu sytuacja jest niedopuszczalna. - Kontestujemy nie tylko treść tej umowy, ale również formę jej wprowadzenia. Uważamy, że rząd Polski nie powinien jej popierać - zaznaczył Szewko.
Były wiceminister uważa ponadto, że atak hakerski na strony internetowe instytucji rządowych pokazuje "jakie są skutki czteroletnich zaniedbań w koordynacji informatyzacji Rzeczypospolitej Polskiej" i "poddaje w wątpliwość zdolność polskich służb bezpieczeństwa do koordynacji działań zabezpieczających systemy infrastruktury krytycznej".
- Pamiętajmy, że informatyzacja i informatyka to są elementy infrastruktury krytycznej państwa. Co się stanie, jeżeli hakerzy w następnej kolejności będą chcieli zaatakować systemy ZUS? Powstaje pytanie, czy te systemy są tak samo zabezpieczone, jak strona ABW - dodał Szewko.
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie, może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.
W związku z tym porozumieniem w weekend internauci zablokowali w Polsce kilka stron internetowych administracji państwowej. Nie można było wejść m.in. na strony sejmu, premiera, kancelarii premiera, MON i resortu kultury.
Rada UE decyzję o podpisaniu ACTA podjęła podczas polskiej prezydencji na posiedzeniu 15-16 grudnia 2011 z udziałem ministrów rolnictwa i rybołówstwa, pod przewodnictwem Marka Sawickiego. Podpisanie miało nastąpić 26 stycznia w Tokio, ale w poniedziałek minister administracji i cyfryzacji Michał Boni powiedział, że w tym terminie może do tego nie dojść.