Apele do Busha, żeby rząd USA nie stosował tortur
Konserwatywna fundacja Freedom House i
grupa wyróżniających się uczniów szkół średnich wezwali
prezydenta USA George'a W. Busha, aby jego administracja nie
stosowała tortur wobec podejrzanych o terroryzm.
26.06.2007 21:50
26 czerwca to Międzynarodowy Dzień Pomocy Ofiarom Tortur, wyznaczony przez ONZ dla uczczenia wejścia w życie tego dnia 1987 r. międzynarodowej Konwencji Przeciwko Torturom i Innym Formom Okrutnego lub Poniżającego Traktowania lub Karania.
"O ile administracja Busha uczyniła swój priorytet z popierania wolności na świecie, osłabiła skuteczność tej deklaracji przez swoje próby omijania międzynarodowych standardów prawnych w swej polityce zatrzymań i przesłuchań" - stwierdziła w swym oświadczeniu dyrektor wykonawcza Freedom House, Jennifer Windsor.
Zaapelowała do Busha o "jasny i niedwuznaczny zakaz tortur i innych okrutnych, nieludzkich i poniżających kar wykonywanych przez przedstawicieli rządu USA gdziekolwiek na świecie".
Z kolei 50 uczniów szkół średnich wyróżnionych z powodu znakomitych wyników w nauce jako prezydenccy stypendyści (presidential scholars) wezwało Busha w przekazanym mu liście, aby położył kres "naruszaniu praw człowieka" wobec podejrzanych o terroryzm w USA.
Biały Dom przyjął list, a rzeczniczka prezydenta Dana Perrino powiedziała, że Bush go czyta, ale "poinformował (uczniów), że Stany Zjednoczone nie stosują tortur".
O ile ścisła definicja tortur jest przedmiotem sporów, istnieje wiele dowodów, że wojska i wywiad USA w Iraku, Afganistanie i w aresztach wojskowych dla podejrzanych o terroryzm, z Guantanamo na czele, stosują lub stosowały brutalne metody przesłuchań, wyczerpujące kryteria tortur według szerokiej definicji Konwencji Genewskich i konwencji ONZ przeciw torturom.
Tomasz Zalewski