Apel Papieża i Człowieka

Jednoznaczne opinie w kwestiach ważkich decyzji politycznych są od XVII w rzadkością w wypowiedziach Głowy Kościoła - jednej z najstarszych instytucji świata. Rzadkością są także u Jana Pawła II, który dogłębne przemiany w swojej ojczyźnie i w naszej części świata zapoczątkował słowami "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”. Skierowanie „apelu do Polaków” o opowiedzenie się za przystąpieniem do Unii Europejskiej nie było zapewne dla Ojca Świętego, jako zwierzchnika kościoła katolickiego, łatwe.

20.05.2003 | aktual.: 20.05.2003 15:24

Polska jest nadal postrzegana jako „opoka” kościoła na styku wschodu i zachodu. Włączona do Europy przestaje pełnić tę rolę, niełatwą przecież, a z drugiej strony jakże spajającą w chwilach dla narodu szczególnie trudnych, nie pomijając nieodległych czasów stanu wojennego.

Równocześnie jednak przekazane nam przez Jana Pawła II jednoznaczne przesłanie jest całkowicie spójne z niezwykłą misją, tego niezwykłego człowieka, urodzonego w epoce parowozu, a rozumującego kategoriami świata jako globalnej wioski i jednej Wielkiej Rodziny Człowieczej. Misją, nadającą szczególne znacznie słowu „miłość” i zapisom dekalogu, jako konstytucji, nie państw i narodów, ale nadrzędnej konstytucji każdego z mieszkańców „tej ziemi”. Niezależnie od tego, jakie imię nosi Bóg, którego przywołujemy w pierwszym przykazaniu. Również wtedy, gdy nie przywołujemy żadnego imienia.

Sądzę też, że na ten szczególny i niemal precedensowy apel można warto spojrzeć również z innej perspektywy. Perspektywy Karola Wojtyły, zamkniętego w murach Watykanu ze swą nostalgią, tęsknotą za Tatrami i zapachem polskiego chleba. Może dlatego w jego apelu nie zabrakło, znamiennej dla wszystkich jego przesłań do ludzi, czytelnej aluzji -_ "Stale bliższy jest dzień, kiedy trzeba będzie stanąć przed Bogiem i zdać sprawę z włodarstwa swego"._

Papież ma zapewne świadomość, że jego wyjątkowa osobowość w połączeniu z najnowszymi dziejami Polski sprawiła, że zajął miejsce człowieka niezwykłego autorytetu i charyzmy, a równocześnie z oczywistych względów, ograniczonego co do możliwości bezpośredniego wpływania na tok wydarzeń w Polsce. Może dlatego - choć zapewne z trudem - zdecydował się na tak bezpośredni apel.

Myślę, że Karol Wojtyla z niepokojem czekać będzie na rezultat swego apelu. Po rozgoryczeniu, jakim musiało być niewątpliwie „wołanie na puszczy” w polskim parlamencie dziś dał każdemu z nas prawo powiedzenia mu niemal wprost, czy jako Polak z Wadowic zdał wobec nas „sprawę z włodarstwa swego”.

Janusz Ratok

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)