PolskaApel kujawsko-pomorskich szpitali do NFZ

Apel kujawsko-pomorskich szpitali do NFZ

Dyrektorzy największych szpitali w województwie
kujawsko-pomorskim wystosowali apel do prezesa Narodowego Funduszu
Zdrowia Jerzego Millera o natychmiastowe uruchomienie dodatkowych
środków finansowych na ratowanie placówek, którymi kierują.
Zdaniem sygnatariuszy apelu, obecna sytuacja w województwie
stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.

Apel wsparł marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Waldemar Achramowicz, który zwrócił się do prezesa NFZ o pokrycie 14 milionów złotych długu szpitali prowadzonych przez samorząd wojewódzki.

"My dyrektorzy publicznych zakładów opieki zdrowotnej województwa kujawsko-pomorskiego zwracamy się o uruchomienie dodatkowych środków finansowych" - czytamy w apelu dyrektorów szpitali. Ich zdaniem, "wartość kontraktów jest głęboko zaniżona, co powoduje drastyczne ograniczenie ilości świadczonych usług".

W konsekwencji - ostrzegają - doprowadzi to do "zawieszenia działalności niektórych oddziałów szpitalnych". Zdaniem wszystkich sygnatariuszy apelu - stan ten powoduje zagrożenie życia i zdrowia pacjentów.

Dyrektorom szpitali wtóruje zarząd województwa. W apelu podpisanym przez marszałka Achramowicza czytamy, że "bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców regionu zdecydowanie się pogorszyło".

"Sytuacja w wielu szpitalach jest dramatyczna, nie ma środków na terapię po zabiegach transplantacyjnych w szpitalu im. Jurasza w Bydgoszczy czy terapię w leczeniu nowotworów w centrum onkologii w Bydgoszczy" - wylicza w swoim apelu Achramowicz. Lista jest jednak dużo dłuższa - zamknięciem grozi oddział hematologii toruńskiego szpitala miejskiego im. Kopernika, a Klinika dermatologiczna w bydgoskim "Juraszu" przyjmuje chorych tylko w stanach zagrożenia życia.

"Tylko te szpitale, dla których organem założycielskim jest samorząd wojewódzki, wykonały świadczenia medyczne ponad zawarte z NFZ kontrakty na kwotę 14.238.000 zł i nie otrzymały za nie zapłaty zwiększając swoje zadłużenie" - czytamy w apelu zarządu województwa.

W kujawsko-pomorskiej służbie zdrowia wrze już od kilku tygodni. Dyrektorzy szpitali i parlamentarzyści pozywają do prokuratury NFZ.

Jednym z nich jest dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy, Krzysztof Demidowicz. Jego zdaniem, placówka dostaje za mało pieniędzy na leki dla pacjentów po przeszczepach. Dlatego złożył we wtorek zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa sprowadzenia zagrożenia zdrowia i życia wielu osób po przeszczepach.

Premier Marek Belka powiedział po piątkowym spotkaniu z prezesem NFZ Jerzym Millerem i szefem resortu zdrowia Markiem Balickim, że w najbliższym czasie do wojewódzkich oddziałów NFZ zostaną przekazane "pewne środki, znaczące środki".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)