PolskaAntyszczepionkowcy złamali sieć Helios. "Niewyobrażalny atak nienawiści"

Antyszczepionkowcy złamali sieć Helios. "Niewyobrażalny atak nienawiści"

Koniec sprzedaży biletów z dopiskiem dla osób zaszczepionych. Taką decyzję podjęli przedstawiciele sieci kin Helios po fali negatywnych komentarzy. Ich skala poraża.

Antyszczepionkowcy złamali sieć Helios. "Niewyobrażalny atak nienawiści"
Antyszczepionkowcy złamali sieć Helios. "Niewyobrażalny atak nienawiści"
Źródło zdjęć: © East News | Marcin Bruniecki
oprac. Ewa Walas

30.06.2021 06:57

"W ostatnim czasie spotkaliśmy się z niewyobrażalnym wręcz atakiem nienawiści, dotyczącym wprowadzenia przez nas rozwiązania mającego na celu umożliwienie jak największej liczbie widzów oglądania filmów w bezpiecznym środowisku" - piszą w mediach społecznościowych przedstawiciele sieci kin Helios.

Setki hejterskich komentarzy spowodowane były skorzystaniem z rozwiązania wykorzystania całości miejsc dostępnych w kinach, dzięki oznaczeniu "zaszczepiony/niezaszczepiony" na bilecie.

Przypomnijmy, że pozwalają na to aktualnie obowiązujące regulacje prawne, które nie wliczają osób zaszczepionych do obowiązującego 75-procentowego limitu miejsc w sali.

Życzenia upadłości

Pod wpisami sieci kin na Facebooku uaktywnili się przeciwnicy takiego rozwiązania.

"Do tej pory moje ulubiony kino gdzie raz w tyg zawsze odbywałam z rodziną seans. Teraz koniec dawania zarobić komuś kto bierze udział w segregacji sanitarnej i łamie prawo" - napisała jedna z internautek.

Inni komentujący życzyli Heliosowi upadłości i utraty klientów.

"Liczba obraźliwych wiadomości, z jak najgorszymi życzeniami i nawet pogróżkami, które do nas trafiły, przerosła nas. Nie sądziliśmy, że próba ułatwienia dostępu do kina jak największej liczbie osób wzbudzi aż tak negatywne emocje" - przyznają przedstawiciele sieci Helios.

"Podanie informacji o szczepieniu było dobrowolne"

Jak dodaje załoga Heliosa, podjęcie decyzji o wycofaniu sprzedaży biletów z dopiskiem dla osób zaszczepionych, spowodowane było też troską o bezpieczeństwo pracowników, którzy "bezpośrednio doświadczają wręcz agresji werbalnej".

Zobacz też: Odchodzących posłów PiS czeka "polityczna śmierć"? "PiS jak organizacja mafijna, używa kija i marchewki"

"Nie była to łatwa decyzja. Kina były zamknięte łącznie przez 11 miesięcy. Wszyscy marzymy o powrocie do pełnej normalności. Gdy dostaliśmy szansę zwiększenia miejsc w sali do 75 proc. i niewliczania do tego limitu osób w pełni zaszczepionych, chcieliśmy ją wykorzystać i umożliwić oglądanie filmów jak największej liczbie widzów. Zależało nam na tym, aby każdy miał szansę wejść na seans. Z naszej perspektywy był to właśnie mały krok ku wytęsknionej normalności" - czytamy w oświadczeniu.

Przedstawiciele Heliosa tłumaczą, że sprzedaż dodatkowych biletów nie miała nic wspólnego z segregacją i dyskryminacją.

"W salach nie było i nie będzie wydzielonych miejsc dla osób w zależności od szczepienia. Bilety nie różniły się ceną. Nie gromadziliśmy ponadto żadnych danych medycznych, a podanie informacji o szczepieniu było w pełni dobrowolne" - dodają.

Kinomaniacy: "szkoda tych dodatkowych miejsc"

Pod oświadczeniem przedstawicieli Heliosa uaktywnili się wielbiciele kina i obrońcy pomysłu zwiększenia limitów.

"Szkoda tych dodatkowych miejsc, szkoda tego, że takie rozwiązania są wymuszane hejtem i pogróżkami, ale rozumiem jako widz waszą decyzję, zwłaszcza, że jeśli jest ona podyktowana troską o wasze własne bezpieczeństwo. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na powrót do normalności właśnie i mieć nadzieję, że ludzie pójdą po rozum do głowy" - napisał jeden z komentujących.

Inni przyznawali, że wycofanie się z decyzji było niepotrzebne.

"To jest absurd, że w ogóle musieliście wycofać się z tej decyzji. Odporność stadna jest jedynym rozwiązaniem na wyjście z obecnej, kryzysowej sytuacji" - czytamy.

"Smutny triumf okrutnej głupoty" - podsumowała kolejna komentująca.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (103)