Antoni Macierewicz znów weryfikuje
Nowe wojskowe służby specjalne rozpoczęły
kolejną weryfikację - dowiedział się "Dziennik". Dotyczy ona
tajnych współpracowników: agentów, źródeł informacji i
konsultantów, którzy wcześniej pracowali dla zlikwidowanych WSI.
Urzędnik zorientowany w sprawach bezpieczeństwa państwa relacjonuje gazecie, że większość odmawia podpisania deklaracji. Dochodzi do karczemnych awantur z oficerami. Przegląd tajnych informatorów WSI to oryginalny pomysł Antoniego Macierewicza - stwierdza "Dziennik".
Według niego, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego wysłał swoich oficerów w całym kraju na spotkania z osobami, które były zarejestrowane jako źródła informacji zlikwidowanych WSI. Oficerowie proponują podpisanie nowego zobowiązania o tajnej współpracy ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego.
Operacja nie przebiega po myśli szefa kontrwywiadu. Wysoki rangą urzędnik mówi "Dziennikowi, że tylko niewielka część źródeł decyduje się podpisać deklarację. To ci, którzy obawiają się, że w przypadku odmowy trafią do aneksów do raportu.
Jeden z rozmówców tłumaczy gazecie, że to prawdziwy straszak na opornych. Wiadomo, że upublicznienie nazwiska współpracownika niszczy go publicznie i staje się śmiercią zawodową.
Najprawdopodobniej operacja weryfikacji i podpisywania nowych zobowiązań nie dotyczy jednak źródeł Służby Wywiadu Wojskowego zbierającego za granicami kraju informacje ważne dla bezpieczeństwa naszego państwa - dowiedział się "Dziennik". (PAP)